Recenzja filmu

Ile waży koń trojański? (2008)
Juliusz Machulski
Ilona Ostrowska
Maciej Marczewski

Po co ci ten koń, kobieto?

Najnowsza komedia Juliusza Machulskiego rozczarowuje. Tym razem odniesienie do okresu późnego PRL-u ma na celu, nie tyle ośmieszenie systemu (byłoby to z pewnością nie na miejscu kopać leżącego),
Najnowsza komedia Juliusza Machulskiego rozczarowuje. Tym razem odniesienie do okresu późnego PRL-u ma na celu, nie tyle ośmieszenie systemu (byłoby to z pewnością nie na miejscu kopać leżącego), co pokazanie narodzin innego światopoglądu, zastanawiająco równie niebezpiecznego jak komunizm. Komediowa zamiana miejsc perfidnie kpi sobie z widza, który zastanawia się, o co tak naprawdę chodzi z koniem w tytule? Otóż poprzez zmyślną metaforę twórca "Kingsajzu" portretuje początki polskiego feminizmu, z całą jego buńczuczną postawą "anty". Główna bohaterka, grana przez Ilonę Ostrowską, irytuje swoim sposobem bycia. Jej pewność siebie epatuje egoizmem, a energia, która ją rozpiera, zakrawa na ADHD. Niespodziewane przeniesienie się w czasie pozwala jej na sadomasochistyczną krucjatę, usprawiedliwioną co prawda, schematem fabularnym komedii romantycznej. Zosia w roku 1987 pozornie burzy klasyczny patriarchalny układ (niemały  tym wkład jej wyzwolonej babci), faktycznie jednak uosabia zasadę "cel uświęca środki". W swoim paralitycznym uniesieniu zapomina jednak o jednej ważnej "rzeczy" – po wniesieniu pozwu rozwodowego, uzmysławia sobie, że nie poczęła jeszcze swojej przyszłej córki Florki (idealne imię dla młodocianej feministki). I to nie stanowi większego problemu, wspomniany egoizm bierze górę, a stres i obrzydzenie pokona butelka czystej. Machulski pod płaszczykiem hurraoptymistycznej komedii o miłości kreśli gorzki portret polskiej feministki. Jest rok 2000, Zosia kończy czterdzieści lat i żałuje, że nie poznała swojego obecnego męża wcześniej. Jak przystało na wyzwoloną kobietę w średnim wieku, z jednym dzieckiem z poprzedniego związku, wolny czas spędza z koleżankami w stołecznych barach sushi. O dziwo, damskie rozmowy o mężczyznach okazują się jedynie paplaniną, z której nic nie wynika. Boli niemożność zmiany. A taka pojawia się niespodziewanie podyktowana, jakże nieoczekiwanie milenijną pluskwą, w którą ponadto Zosia szczerze powątpiewa. Poza irracjonalnością przeniesienia w czasie dziwi zachowanie głównej bohaterki, która z premedytacją rozpoczyna przebudowę nie tylko swojego życia, ale także życia swoich koleżanek. Niestety cała gorycz dotyczy właśnie niemożliwości podobnego zabiegu. Nie da się cofnąć czasu, a za błędy srogo się płaci. Nikt nie wróci dwunastu lat u boku męża którego się nie kocha.   Kto więc wypada gorzej na podstawieniu tytułowego konia? Z całą pewnością nie pierwszy mąż Zosi, warszawski cwaniak i bumelant. Jego podstęp(y), jego skoki w bok wynikają bowiem z czystego prostactwa, aniżeli misternego planu. Oszustwa, których się dopuszczał nie stawiają go w jasnym świetle jednak prawdziwą intrygantką jest w filmie główna bohaterka. Niestety kobieta wpada we własną sieć i tak naprawdę staje się ofiarą własnej głupoty. Nie brakuje w nowej komedii Juliusza Machulskiego niedopracowań, dziur w scenariuszu i tandetnej zgrywy, toteż poziomem żartu nie odbiega ona zbytnio od masowej polskiej produkcji komediowej nastawionej na szybki zysk. Nie zachwyca kreacja Szaflarskiej czy Więckiewicza. Razi ubóstwo, z jakim reżyser oddaje realia epoki. Wymyślne fryzury, meblościanki i kiczowate prywatki przypominają raczej żałosny bal karnawałowy z przewodnim motywem "lata 80.". Brawa należą się jedynie reżyserowi za wymyślny fortel, dzięki któremu udało mu się zgromadzić tak pokaźną liczbę widzów (154 751 osób w pierwszym weekendzie po premierze). Ale czy ktoś zrozumiał, ile tak naprawdę waży koń trojański?
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Podróż w czasie. Któż z nas nie chciałby jej odbyć, żeby naprawić własne błędy, kilka "tak" zamienić na... czytaj więcej
"Ile waży koń trojański?" to nowy film Juliusza Machulskiego, uznanego reżysera kultowych komedii takich... czytaj więcej
Nie ukrywam, że rzadko oglądam filmy serwowane wieczorami przez TVN. "Ile waży koń trojański?" to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones