Recenzja filmu

Ranma ½ (2011)
Ryo Nishimura

Kubeł gorącej wody

Akane (Yui Aragaki) jest najmłodszą z trzech córek Souna Tendo (Katsuhisa Namase), który prowadzi dōjo. W przyszłości dziewczyna pragnie przedłużyć tradycję szkoły ojca, niestety może być ona
Akane (Yui Aragaki) jest najmłodszą z trzech córek Souna Tendo (Katsuhisa Namase), który prowadzi dōjo. W przyszłości dziewczyna pragnie przedłużyć tradycję szkoły ojca, niestety może być ona odziedziczona tylko przez mężczyznę. Z tego powodu Akane ma zostać żoną syna wieloletniego przyjaciela Souna. Wszytko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że narzeczony Akane - Ranma (Kento Kaku), zamienia się w kobietę za każdym razem, gdy zostanie oblany zimną wodą...

Filmy kręcone na podstawie mang, wywołują zawsze wiele kontrowersji. Jak możliwe, żeby z 38 tomów zrobić jeden film? Uważam, że był to ogromny błąd. Jeżeli tak bardzo chcieli zrobić "Ranme" z żywymi aktorami, mogli zrobić serial. Wiadomo, że wszystkich wątków nie można było zmieścić w króciutkim filmie, lecz pomijanie takich ważnych postaci, jak Shampoo i Ryouga Hibiki było niewybaczalnym czynem.

Fabuła jest nawet niezła, lecz motyw z oddziałami drag queen nadał filmowi troszkę głupkowatego odblasku. Kolejnym minusem był warkoczyk Ranmy, który wyglądał jakby został doczepiony do włosów. Genma jako Panda także wzbudzał wiele do powiedzenia.
Ogromnym plusem była zmiana wieku głównych bohaterów. W mandze Ranma i Akane wyglądali na dwunastolatków, a raczej nikt nie pokusi się na komedię romantyczną, w której głównymi bohaterami są dzieci.

Moim zdaniem aktorzy grający Souna i Genme zostali bardzo dobrze dobrani i świetnie odwzorowują swoje postacie. Gosunkugi i Tatewaki Kuno również dawali radę. Kasumi także przypominała swój pierwowzór, lecz aktorka ją grająca miała za twardy głos do roli przemiłej panny Tendo. Jeżeli chodzi o Akane, to na początku wybór Yui Aragaki wydawał mi się nie trafiony, lecz od momentu ścięcia włosów stwierdziłam, że reżyser jednak nie popełnił błędu, wybierając główną aktorkę. Uważam, że do roli Ranmny i Nabiki wzięli "pierwszego lepszego", ponieważ wykonawcy tych ról w ogóle nie przypominają pierwowzoru, a Saotome zachowaniem bardziej przypominał Tsukase z "Hana Yori Dango" niż tytułowego bohatera z mangi Rumiko Takahashi.

Pomimo tylu minusów film mi się podobał, chociaż nie jest to pozycja dla każdego. Nie polecam go fanom mangi lub anime, bo się zawiodą. Natomiast polecam film każdemu, kto lubi nietypowe komedie. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones