Gorszy brat bliźniak

Pierwsza pełnoprawna część "Alana Wake'a" była jedną z najbardziej filmowych gier, w jakie grałem. Doskonale łączyła akcję z horrorem, do tego grafika była olśniewająca. Dzięki mniej lub
Pierwsza pełnoprawna część "Alana Wake'a" była jedną z najbardziej filmowych gier, w jakie grałem. Doskonale łączyła akcję z horrorem, do tego grafika była olśniewająca. Dzięki mniej lub bardziej subtelnym aluzjom do "Twin Peaks" czy książek Stephena Kinga dla każdego miłośnika tego typu dzieł była pozycją obowiązkową. Mimo tych wszystkich zalet, początkowo okazała się niemal niszowa - miało ją kupić tylko 330 tysięcy osób w USA.

Nieco ponad rok później, okazało się, że Microsoft nie podał kompletnych wyników sprzedaży - można powiedzieć, że zmniejszył je co najmniej trzykrotnie. Jednak studio Remedy uznało, iż nie oficjalne liczby się liczą i minisequel robią tak czy siak - ważna jest dla nich zabawa graczy.

"Alan Wake's American Nightmare" toczy się - dla bohatera - tuż po zakończeniu pierwszej części. Dla bohatera, ponieważ w świecie gry zdążyły minąć dwa lata. Nie zamierzam pisać więcej o fabule, gdyż odkrywanie jej to największa przyjemność płynąca z tej gry. Zastosowano jednak bardzo ciekawą opcję cofania czasu - nie jest może ona tak dynamiczna jak w starszych częściach "Prince of Persia", ale w bardzo ciekawy sposób używa backtrackingu.

Nowością dla serii jest znany przede wszystkim z "Gears of War 2" tryb Hordy, w którym trzeba jak najdłużej wytrzymać broniąc się przed kolejnymi falami nadchodzących przeciwników. Jest on wykonany niestety dosyć słabo. Dostępny tylko w trybie Single Player, czyli nie ma najważniejszego dla tego trybu elementu - kooperacji. Minęło również trochę od premiery, a glitche ułatwiające rozgrywkę nie zostały naprawione (np. dostęp do miejsc, z których łatwo zastrzelić wroga, a on nie może nas nawet dotknąć).

Teraz nieco o grafice. Tak jak w jedynce jest kilka pięknych scenerii, tekstury stoją na wysokim poziomie, a zabawa światłem przepiękna. Jest dużo dosyć szczegółowych modeli przeciwników, co zaskakuje jak na tak krótką produkcję (5-6 godzin). Na pewno stanowi jedną z ładniejszych produkcji z Xbox Live Arcade.

Muzyka... ma parę świetnych momentów, które zapadają w pamięć. Gdyby zrobili ekranizację przygód pana Wake'a, wszystkie kawałki mogłyby znaleźć się w takim kinowym wydaniu. Dialogi są doskonale zrealizowane, głosy wypadają przekonująco i się nie powtarzają, ale same postaci nie są tak ciekawe jak te z części pierwszej (Bogowie Asgardu!).

"Alan Wake's American Nightmare" to raczej rozgrywka na tylko jeden raz - jak już wspomniałem, najlepszym jej elementem jest odkrywanie unikalnej historii i wsłuchiwanie się w narrację prowadzoną przez głównego bohatera. Jeśli szukasz interesującej gry na jeden, dwa wieczory, ładnych widoczków oraz posiadasz X360 lub Steam, to tytuł dla Ciebie.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones