Zmierzch Risena

Zapowiedź trzeciego "Risena" bardzo mnie ucieszyła. Kolejna część miała zawierać najlepsze cechy poprzednich odsłon oraz silnie nawiązywać do serii "Gothic". Innowacyjna walka, ogromny świat,
Zapowiedź trzeciego "Risena" bardzo mnie ucieszyła. Kolejna część miała zawierać najlepsze cechy poprzednich odsłon oraz silnie nawiązywać do serii "Gothic". Innowacyjna walka, ogromny świat, większy od "Gothic 3", rewolucyjny system rozwoju postaci, nietuzinkowa fabuła, wielowątkowe questy to tylko niektóre z obiecanek, jakimi karmiło nas studio Piranha Bytes. Niestety mój nadmierny optymizm gasł z każdą godziną spędzoną przy tym tytule. 



Fabuła trzeciej części kontynuuje historię z poprzednich odsłon. Wcielamy się w nową, bezimienną postać, która walczy z cieniami. Wrogie istoty pozbawiły ją mocy i duszy, w wyniku czego nasz bohater umiera. Kostuch, postać znana z "Mrocznych wód", wskrzesza go do życia. Wybawca doradza mu, by udał się do jednej z osób, która wiedzą, jak przywrócić jego dawną moc. I tak rozpoczynamy historię, która całościowo w moim odczuciu ani ziębi, ani parzy. Bardzo razi fakt, że gra nie ma wprowadzenia, zaś sposób zakończenia opowieści budzi spory niedosyt.

Świat we "Władcach tytanów" jest duży i różnorodny. Podzielono go na 8 lokacji, które różnią się wielkością, ukształtowaniem terenu oraz przyrodą. W każdej z nich są inne ludy oraz frakcje, które zmagają się z kompletnie innymi problemami. Oczywiście część z nich przyjdzie nam rozwiązać. Niestety gra wbrew zapowiedziom twórców mało przypomina "Risena" i pierwsze odsłony "Gothic". Ciemne, obskurne lokacje występują w zdecydowanej mniejszości, kosztem tych, które mieliśmy okazje podziwiać w "Mrocznych wodach". Eksplorowany świat jest słabo kompatybilny z przedstawioną historią. Spora część terenów została żywcem skopiowana z drugiego "Risena". Zapewne chciano powtórzyć fenomen rozwiązania znanego z dwóch pierwszych części "Gothic", gdzie wystąpiła ta sama lokacja (Górnicza Dolina), niestety zabieg ten kompletnie się nie udał. Twórcy nie pokusili się o jakieś ciekawe zmiany czy modyfikacje wymuszone zaistniałą fabułą.



Niemal od samego początku gry mamy możliwość eksplorować cały świat. Wydawało mi się to ogromnym atutem, jednak po pewnym czasie stwierdziłem, że nie koniecznie. Zadania oraz przeciwnicy niezależnie od tego, w jakiej lokacji się znajdujemy, są na podobnym poziomie trudności. W efekcie czego gra z piekielnie trudnej staje się w pewnym momencie banalnie łatwa. Widać, że rozgrywka jest słabo zbalansowana. Eksplorując świat, można odnieść wrażenie, że gra jest bezpłciowa i mało spójna. Występujące frakcje, lokacje, interakcje z otoczeniem nie tworzą harmonijnej całości. Fabuła również w tym nie pomaga, która podąża w niesprecyzowanym kierunku. Kilkanaście godzin spędzonych z grą sprawia, że nie mamy ochoty dalej poznawać perypetii naszego bohatera. 

Twórcy dali graczowi spory manewr rozwoju swojej postaci. Jest to zrobione w sposób intuicyjny i przejrzysty. Bohater może walczyć na wiele sposobów. Niestety jedyny sens oraz przyjemność czerpie się z posługiwania bronią palną. Bezpośrednie pojedynki z przeciwnikami np. mieczem są katorgą. W grze pojawiła się magia, która jest interesującą alternatywą dla broni białej czy dystansowej.



Bestiariusz w grze jest bardzo bogaty. Na naszej drodze napotkamy nowe potwory jak i istoty znane z poprzednich odsłon. Całkiem miłym zaskoczeniem było ujrzenie ścierwojadów na jednej z wysp, łudząco przypominających bestie z "Gothica 3". W "Risenie 3" można znaleźć sporo odniesień do serii "Gothic", które fani wspomnianej sagi z pewnością odnajdą.

Mocnym atutem omawianego tytułu jest oprawa graficzna. Widoki, zwłaszcza tropikalnych lokacji oraz piaszczystych plaż wyglądają po prostu bajecznie. Znacznie gorzej wypadają same animacje, które są bardzo ubogie. Ich poziom wykonania przypomina gry wydawane sprzed 10 lat. Stosunkowo słabo wypadło udźwiękowiane, które jest dość ubogie i po pewnym czasie zaczyna irytować. Kolejnym minusem jest angielski dubbing. Postacie brzmią mało wiarygodne, wręcz sztucznie. Szczególnie słabo wypadają bohaterzy drugoplanowi. Podczas wypowiadanych kwestii nie czuć u nich jakichkolwiek emocji. Sytuacji nie ratują dialogi, którą są nudne oraz mało zaskakujące. Dochodzi do sytuacji, kiedy w pewnym momencie nie mamy ochoty z nikim rozmawiać. Szkoda, że nie zdecydowano się na polski dubbing. "Mroczne wody" pokazały, iż rodzimy voice acting może być lepszy od oryginalnego.



"Władcy tytanów" to gra przeznaczona tylko i wyłącznie dla miłośników studia Piranha Bytes. Pozostali gracze raczej nie mają czego tu szukać, tym bardziej jeśli krytycznie odnoszą się do pozostałych tytułów wspomnianego dewelopera. Gdyż omawiany tytuł nie w nosi niczego nowego i świeżego, ponadto powiela schematy oraz błędy wcześniejszych części serii "Risen". Jako fan poprzednich odsłon omawianego tytułu i sagi "Gothic" uważam tę grę mimo wszystko za umiarkowanie dobrą, stanowiącą ciekawe źródło rozrywki na kilka godzin, aczkolwiek dłuższe zaznajomienie się z nią powoduje znużenie i frustrację.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Muszę przyznać, iż "Risen 3: Władcy Tytanów" wzięła mnie z zaskoczenia. Przez 2 lata, od momentu... czytaj więcej
"Władcy tytanów" zaczynają się dość mocnym akcentem - bitwą morską, która na szczęście okazuje się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones