Recenzja serialu

Atomówki (1998)
Craig McCracken
Lauren Faust
Tara Strong
Elizabeth Daily

Mordobicie w animowanej konwencji

"Atomówki" to kolejne po kultowym "Dexterze" dziecko pana Genndy'ego Tartakovsky'ego, a zarazem najdłużej emitowana kreskówka na Cartoon Network. O ile młody geniusz czaruje widzów w każdym
"Atomówki" to kolejne po kultowym "Dexterze" dziecko pana Genndy'ego Tartakovsky'ego, a zarazem najdłużej emitowana kreskówka na Cartoon Network. O ile młody geniusz czaruje widzów w każdym wieku, to trzy superdziewczynki obdarzone świetnymi charakterami swoją oryginalność eksponują czasami w niestosowny sposób, co może nastręczyć rodzicom niemałych kłopotów, ale o tym za chwilę.

Historia rozgrywa się w miejscowości Townsville (o czym wielokrotnie przypomina nam narrator każdego z odcinków). Po raz pierwszy amerykańska metropolia i jej obrończynie zadebiutowały w bloku "Co za kreskówka!" w dwu epizodach, potem przyszedł czas na własny serial. I tak powstały "Atomówki" (w oryg. The Powerpuff Girls): Bójka, Bajka i Brawurka. Zgodnie z zasadą każda z naszych bohaterek jest inna. Bójka to inteligentna, czasami zbyt moralizatorska, samozwańcza przywódczyni grupy. Bajka to uosobienie dziewczęcej delikatności i związanych z tym fantazji, jak stos przytulanek, historie o księżniczkach itp. Za to Brawurka to najbardziej chłopięca z dziewczynek. Nie znosi wszystkiego co dziecinne, ma się za wyjątkowo dojrzałą. Dziewczynki są w wieku przedszkolnym, zostały wyprodukowane w laboratorium przez profesora Atomusa, a w skutek przypadku wzbogacone zostały również w nadzwyczajną moc.
 
Trio dziewczynek stawia czoło złu, które nawiedza miasto w postaci takich złoczyńców jak Mojo Jojo, Feler Lumpex, Księżniczka, Seduza, Gangreniaki oraz najgroźniejszy z przeciwników, wzbudzający olbrzymie kontrowersje, obdarzony specyficznym głosem (ukłony szczególnie dla polskiego dubbingu) przestępca o wyglądzie diabolicznej kobiety, tak straszliwym imieniu, że wszyscy nazywają go po prostu: ON.Trójka naszych bohaterek wielokrotnie zmierzy się wyżej wymienionymi rozwiązując ich zagadki jak i pułapki. Dzięki licznym wyzwaniom z czasem dużo szybciej będą one mogły wykrywać coraz to nowsze zło, a przy tym powoli wkraczać w świat dorosłych.

Fabuła kreskówki ma być moralizatorska, a odcinki niosą jasne przesłanie. Chwalą bohaterstwo, podkreślają siłę przyjaźni i miłości. Pokój i sprawiedliwość. Wszystko to pięknie prezentuje się w niektórych epizodach, ale sporo w samych Atomówkach politycznej niepoprawności, która chcąc nie chcąc może się odbić na psychice niektórych odbiorców. Pewną niepoprawność posiadały animacje Warner Bros. czy spod ręki Texa Avery. Szalone, momentami niegrzeczne, ale nie przekraczające dozwolonej granicy.

Tymczasem przygody Atomówek są twardym orzechem do z gryzienia. W postaci łatwej do przyswojenia papki prezentują mordobicie, które często odbywa się bez powodu. Dziewczynki biją się na potęgę. Latają nieraz czyjeś części ciała, jak na przykład oczy czy ręce, a z nosa wydobywają się strumienie krwi. Wszystko byłoby w porządku, gdyby tego rodzaju sprawiedliwość była odpowiednio umotywowana, a często nie jest.
 
Oczywiście moja recenzja nie miała na celu ukazywać samych wad tej kreskówki. Podobnie jak w "Laboratorium Dextera" nie brakuje tu specyficznego humoru, barwnych, zabawnych postaci i rozrywki na poziomie. "Atomówki" są serialem specyficznym i na pewno nie da się je podczepić pod najmłodszych. Twórcy nie są konsekwentni, ilustrują nam rożne palety charakterów, jednak mają w problem z wytłumaczeniem ich czynów. To nadszarpnięcie powoduje, że "Atomówki" najlepiej nadają jako serial dla wczesnej młodzieży, która chce przekonać się, że pięść dziewczyny też może być silna.
1 10
Moja ocena serialu:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones