Ogólnie drama była ok, tylko było w niej zbyt wiele absurdów...
W prawdzie dramy Tajwańskie słyną z absurdów, to moja 3-cia drama Tajwańska i w porównaniu do dwóch poprzednich ma ich 5 razy tyle... ;x
Bo np. ( ostatni odcinek ) Gdyby ktoś dostał 3 razy kamieniem w głowę bankowo by nie żył, a Da Lang żyje i nic mu nie jest...
Do tego, żadna dziewczyna nie jest aż tak silna, by pobić kilku facetów na raz, a tym bardziej takie chucherko jak Rainie... A ona nie dość, że spuszcza wszystkim łomot, to jeszcze okładana przez mężczyzn deską i ogólnie bita, pada na kolana i jedynie krew leci jej z czoła ;x
Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność ;x
Najbardziej wkurzały mnie te 'dzieciaki' z lodziarni ;/
Nie wiem po co ich tam dali? Chyba tylko do irytowania... ;/
Zwłaszcza tą dziewczynę ;/
Za to najbardziej polubiłam młodszą siostrę Da Langa. ;]
Najbardziej z wszystkich scen podobała mi się scena pożaru, zwłaszcza gdy Yan Feng wynosił Bao Zhu, zostawiając Da Langa, a ona się wyrywała do niego ;]
Ogólnie : drama zabawna i ciekawy pomysł, tylko za dużo tych absurdów i przemian Da Langa, żałuję że na końcu nie wrócił do wyglądu Xue Hai...
Mam dylemat, dać 7 czy 8? Sama już nie wiem ;x