Główna bohaterka tej historii popełniła jeden głupi błąd: dla spełnienia swego marzenia jakim było pójście na koncert Ishikawy poszła do łóżka z nieznajomym facetem, by zdobyć na ten koncert pieniądze na bilety. Koncert się udaje, Masaki poznaje osobiście swego idola, a nawet spędza z nim noc. Na drugi dzień ona i Keigo rozstają się, Masaki wraca do domu, a Keigo rusza w trasę koncertową. Po trzech miesiącach Masaki dowiaduje się, że jest nosicielką wirusa HIV...
Bardzo kiepskie, porównawszy ten serial chociażby do wzruszającego "Litra łez". Sądzę, że głównie zawinili tu główni bohaterowie. Mimo mojej sympatii dla Takeshi'ego Kaneshiro, nie mogę stwierdzić, by jego bohater był jakiś rewelacyjny. Taki banalny "tajemniczy emo-przystojniaczek" (a to jego bieganie po plaży w...