drażni wyraz twarzy Rebeki? Zawsze jest skwaszona, niezadowolona. Nawet kiedy przytula dzieci, kąciki ust kierują się w dół, tak jakby gardziła wszystkim, co ją dotyka. Wyczuwam fałsz, tak jakby co innego mówiła, a co innego myślała Nie wiem, czy mam nie lubić postaci, czy aktorka słaba. Na moją żonę się nie nadaje ;)
Mam tak samo i myślę, że to niestety wina aktorki. Przy czym to nie tak, że nie lubię Mandy Moore - są momenty, gdzie daje radę (szczególnie jako młodziutka Bec), a dodatkowo ogólnie jest bardzo ładna i miło się na nią patrzy, a jednak mimo wszystko Rebecca jest jedyną postacią tam, której w sumie niezbyt wierzę. Według mnie Mandy dużo gorzej wypada grając starszą postać, jest nienaturalna. Nie wiem tez jak to określić i może zabrzmię głupio, ale dla mnie Rebecca stara się być tak ciepła, tak serdeczna, tak dobra, tak kochana, tak starająca się, że aż przesłodzona i sztuczna. U Jacka te same cechy kompletnie mnie nie raziły, jego się za to uwielbia, ale to chyba po prostu zasługa aktora. Mandy to niestety nie ta sama klasa aktorska i miejscami nieco odstaje od reszty.