PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8420}
7,2 3 359
ocen
7,2 10 1 3359
6,6 7
ocen krytyków
Ósmy dzień tygodnia
powrót do forum filmu Ósmy dzień tygodnia

jeden z najbardziej pesymistycznych polskich filmow ("Petla" jest juz niedaleko). Zaczyna sie jako ballada o poszukiwaniu chaty na spotkanie z dziewczyna - w sumie uniwersalny temat : toksyczna matka, przepelniony dom rodzinny, brak mety gdzie mozna by sie kochac. Nic specjalnego.
Oczywiscie w tle jest zburzona Warszawa, zagrabione prywatnym wlascicielom kamiennice, ktorych panstwo nie jest w stanie wyremontowac bo przeciez musi dac odpor imperialistom przez budowe hut i zakladow zbrojeniowych.
Ale to co sie dzieje potem w duzej mierze wykracza poza "normalna" powiastke obyczajowa (kto z nas nie byl w takiej sytuacji choc raz w zyciu?). Wkracza miazdzacy pesymizm Hlaski - nie ma zadnego dobrego zakonczenia, zadnego z watkow. To trzeba zobaczyc. Polski realizm w najlepszym wykonaniu.

Co do smaczkow filmowych :

- kolorowa sekwencja w Domu Towarowym - czerwona sukienka Agnieszki daje nagle po oczach, Cybulski w kolorze, to niesamowite - dla mnie on byl zwiazany na zawsze z czarno-biala tasma.

- "Zona wroci ze Stalinogrodu za 3 godziny" - to sytuuje akcje raczej w pierwszej polowie lat 50tych niz pod koniec ;-) Dziwne ze przeszlo przez cenzure, ktora raczej nie chciala przypominac tego szczytowego zdziczenia polskiego nazewnictwa i poddanstwa wobec Sowietow.

- ostra erotyka jak na tamte lata - nie ma otwartej golizny, tylko kilka ponetnych plecow ale teksty o przelatywaniu, otwarta aura seksu w powietrzu, "one night stands" jak to mowia Amerykanie - to musial byc szok (hehe gdyby film wszedl do kin) w erze kiedy towarzysz Wieslaw rzucal kapciem w telewizor kiedy pojawiala sie tam Kalina Jedrusik.

To plus pesymizm koncowki tak dalekiej od entuzjazmu budowy socjalistycznej ojczyzny w duchu odnowy i Pazdziernika (juz wtedy zwiedlego) deklarowanego przez partyjniakow chyba zdecydowalo o zapuszkowaniu filmu.

- Sonja Ziemann jako Agnieszka. Z biogramu to byla jej jedyna polska rola - ciekawy import, chyba 'rodzinne' koneksje Hlaski.

Ogolnie mozna zobaczyc - dobry film z uniwersalnym tematem, choc dla mlodziezy ostrzezenie - zakonczenie jest absolutnie nie w typie jakie teraz lansuje Hollywood.


ocenił(a) film na 7
marta_sk

Ale przecież zakończenie (w porównaniu do książki) to właśnie nachalny happy end - wątek piotrka i agnieszki. Przecież ona go woła i biegnie za nim, więc w domyśle - on pozwoli jej wrócić.

Tymczasem w książce on odszedł - ona została sama - a z kolei jej brat (Grzegorz), rzucony przez dziewczynę mówi jej, że to dobrze, bo "można wreszcie będzie pić bez złudzeń". Tymczasem w filmie nie pada również i ten tekst- moim zdaniem kluczowy dla akcji.

Właśnie dlatego Hłasko tak objechał Forda we wspomnieniach i "Pięknych dwudziestoletnich". Pamiętam zdanie,mniej więcej: "Ford zrobił film o tym, że nie ma się gdzie pieprzyć"

Jedyny film który był naprawdę bliski oddania ducha Hłaski to "Pętla", oraz od biedy jeszcze "Baza ludzi umarłych", bo tu ten happy end nie był już tak wyraźny (jeden "dziewiątka" przeźył i został na miejscu). Ale tu już Hłasko zażyczył sobie usunięcia nazwiska z czołówki. Może dlatego, że wiedział że petelscy = kojarzeni z komuną, a jemu nie wypadało takie towarzystwo.

ocenił(a) film na 5
Przypalowiec

No coz - ja ksiazki nie czytalem, wiec opieralem sie tylko na tym co widac na ekranie. A na filmie nic nie jest optymistyczne - jakos nie przyszla mi do glowy interpretacja ze znow beda razem. Szczegolnie na poczatku filmu, kiedy nie zna sie jeszcze calej historii ta scena wyglada jakby ktos popelnil samobojstwo albo zginal za rogiem a Agnieszka biegnie z rozpaczliwym krzykiem do trupa.
Co do "Petli" sie zgadzam - to chyba najsmutniejszy, najbardziej pesymistyczny polski film. Znowu trudno mi powiedziec jak bardzo "Hlaskowski", bo nigdy mi nie lezal ten autor i niespecjalnie znam jego klimaty. Ale to co zostalo nakrecone mowi samo za siebie.
"Baza" ma bez watpienia stracenczy klimat, ginacych po kolei z wisielczym humorem twardzieli, ale na koncu ja odebralem bez watpienia pozytywny sygnal pomimo ze cmentarzyk za barakiem pelny.

marta_sk

"ciekawy import, chyba 'rodzinne' koneksje Hlaski" - delikatny error - oni poznali się na planie filmu. Hłasko coś o tym bąka w "Pięknych dwudziestoletnich", a o nieszczęśliwej miłości cały czas w powieściach izraelskich. Z kolei Sonia dała wyjaśniający wywiad (nie dla każdego) w Magazynie GW - kiedy to było? Nie pamiętam - z 5 -6 lat temu? I jeszcze film "Opowiem wam o Marku" - tam też coś jest na ten temat. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
KoralNinja

Też uważam, że zakończenie jest happy,choć nie jest to pokazane dosłownie.

sigmat

A ja to jakoś tak odczytałem, że oni nie będą razem (pod warunkiem, że ten grany przez Cybulskiego to w ogóle przeżył tamtą noc). Ale w sumie to końcówka jakaś taka niejasna dla mnie była i nie chodzi mi tutaj o brak oświetlenia.

Ale pytanie do Was mam takie: dlaczego w filmie Petelskich (Baza...) Hłasko wycowafał swoje nazwisko z czołówki, bo mu się końcówka nie podobało, a w u Forda nazwisko w czołówce zostawił, chociaż też mu się zmiany scenariuszowe nie widziały? I Petelscy i Ford kojarzyli się z TAMTYM systemem, więc czemu tu zrobił tak, a tam owak? Ktoś wie?

ocenił(a) film na 9
marta_sk

jak dla mnie zakończenie jest optymistyczne, ponieważ Agnieszka pobiegła za Piotrkiem, co daje jakąś nadzieję... Może nawet znalazła go martwego, ale zawsze lepsze to niż jak by w ogóle nie pobiegła.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones