Zapewne każdy z nas ma jakiegoś wroga, któremu nie podał by ręki nawet w potrzebie. Wróg, to wróg i nie ma, o czym gadać. Trzeba go za wszelką cenę dopaść i wyeliminować z gry. Ale życie, jak to życie, lubi płatać figle. A wtedy... zobaczymy, co spotkało Franka. Frank (Gary Buscy) to policjant z Bostonu. Jego wrogiem numer jeden jest Carlos, ścigany prze policję nielegalny handlarz bronią. Carlosowi udaje się wymykać Frankowi, ale tylko do czasu. Zabawa w kotka i myszkę sprawia, iż obaj panowie wpadają w ręce wspólnego przeciwnika. Dzieje się to po katastrofie statku, na którym znaleźli się Frank i Carlos. Niby nic, normalka w tego typu historyjkach, rzecz jednak w tym, iż dotychczasowych śmiertelnych wrogów zaczynają łączyć specyficzne więzy, pozornie nie do zdarcia - łańcuch, którym zostali skuci. No, teraz Frank i Carlos nie mają wyjścia. Zawodowe urazy muszą iść w niepamięć, bowiem tylko współpraca pozwoli im ujść z życiem.

Policjant Frank Morrisey ściga przestępców, stosując niekonwencjonalne metody. Wreszcie dopada na łodzi niejakiego Carlosa, handlarza bronią i narkotykami. Przypadkowo wybucha jednak groźny pożar, co doprowadza do eksplozji łodzi. W ostatniej chwili skuci kajdankami Carlos i Frank skaczą do wody, ratując życie. Wkrótce wpadają w ręce rebeliantów. Trafiają do obozu jenieckiego, gdzie są przetrzymywani w nieludzkich warunkach i zmuszani do ciężkiej pracy przez sadystycznego pułkownika. Jeżeli chcą zachować życie, muszą zapomnieć o nienawiści.