PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1045}

Łowca jeleni

The Deer Hunter
8,1 130 221
ocen
8,1 10 1 130221
8,4 32
oceny krytyków
Łowca jeleni
powrót do forum filmu Łowca jeleni

Kilka spraw.

użytkownik usunięty

Rosyjska ruletka, to metafora wojny. Jak idziesz na wojnę przystawiasz sobie nabity rewolwer do głowy. I nigdy nie wiesz, kiedy dostaniesz kulę. Nie każdy wytrzymuje to psychicznie.

W tym filmie ofiarami wojny są amerykańscy żołnierze, a oprawcami Wietnamczycy. Ciekawe.

I trzecia sprawa. Ktoś wojnę przegrywa. A skoro tak, to znaczy że ktoś ją wygrywa.

Zabij jelenia jedną kulą. Nie znęcaj się. Zrób co masz zrobić bez zbędnego zadawania cierpienia. Sceny polowań, to też metafora wojny. Są myśliwi, jest zwierzyna. Są ofiary. Są bohaterowie i nikczemnicy.

ocenił(a) film na 10

Bardzo podoba mi się ta wypowiedź :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9

"Ktoś wojnę przegrywa. A skoro tak, to znaczy że ktoś ją wygrywa."

Zwykli ludzie na wojnie tylko przegrywają. Pomijając oczywiście przypadki typu "Złoto la zuchwałych" ;)

użytkownik usunięty
andre_

Wobec tego, logiczny wniosek, z twojej polemiki, że wojnę wygrywają tylko ludzie niezwykli. Czyż nie?

ocenił(a) film na 9

Poczytaj wspomnienia zwykłych żołnierzy, nie ma tam wygranych, są ci którzy przeżyli.

użytkownik usunięty
andre_

Sugeruję czytanie ze zrozumieniem. Jeśli ktoś wygrywa, to ktoś musi przegrać, czyż nie?
Jeśli masz na myśli wspomnienia amerykańskich żołnierzy z Wietnamu, to trudno by pisali o zwycięstwie. Oni tą wojnę przegrali. Mniemam, ze wspomnieniach Wietnamczyków, coś jednak o zwycięstwie jest(sarkazm).

ocenił(a) film na 9

Mylisz wojnę ze sportem.

użytkownik usunięty
andre_

Widzę, ze nie wyduszę z ciebie rozwinięcia myśli, dlaczego zwykli ludzie, rzekomo, wojnę zawsze przegrywają.
Ja tak nie uważam.
I nie pisz mi, proszę, banialuków, ze coś z czymś mylę. Bo wojny, jak najbardziej się wygrywa. I zapewniam cię, ze wśród zwycięzców są "zwykli" (a jakże) ludzie.

ocenił(a) film na 9

Tyle wiesz o wojnie co ja o balecie. Banialuki które wypisujesz dobitnie o tym świadczą.
Naprawdę poczytaj choćby trochę książek napisanych przez zwykłych żołnierzy, nie generałów, to może coś zrozumiesz.

użytkownik usunięty
andre_

Myślałem, że rozwiniesz jakoś swoją wypowiedź. Skoro naczytałeś się tych wspomnień, to chyba bez trudu jesteś w stanie przytoczyć ze dwa zdania jakichś argumentów.

ocenił(a) film na 7

Wygrana to coś, z czego można być dumnym. To, że nikt cię nie zabił, albo że ty musiałeś zabić kogoś, to nie powód do dumy.

ocenił(a) film na 9

ja odpowiem choć Ciebie już nie ma.....wojny wygrywają ci co ją rozpętali i wygrzewają się teraz na słońcu ze szmalem delektując się śmiercią frajerów, którzy byli zmuszeni ZA NICH walczyć

Dziwne, że komuś trzeba coś takiego tłumaczyć. Tak, na wojnie są zwycięzy i przegrani, w teorii - tak. III Rzesza wojnę przegrała, alianci wygrali ale dla cywilów, dla wielu żołnierzy walczących po zwycięskiej stronie było to pyrrusowe zwycięstwo, okupione śmiercią najbliższych, kalectwem, utratą domów, majątków. I w tym konkretnym znaczeniu właśnie na wojnie wszyscy przegrywają, bo wojna to tragedia.

Są zwycięzcy i przegrani w znaczeniu politycznym. W znaczeniu czysto ludzkim, są tylko przegrani, bo wojna jest upadkiem człowieczeństwa. Jeden drugiemu wyrządza krzywdę.

forek23

Wojna jest barbarzyństwem. Czymś, co nie powinno nigdy mieć miejsca. Człowiek zabija człowieka. Tak nie powinno być.

ocenił(a) film na 10

Tautologiczne pojmowanie rzeczywistości. Jeżeli dziecko ratuje z płonącego domu staruszkę, samo umiera i jest bohaterem to nie znaczy że drugie dziecko przechodzące obok które do tego domu nie wskoczyło i nie uratowało kobiety, jest tchórzem. A w tym o czym pisze andre jest jakaś prawda, trudno np. mówić o zwycięskiej rosji radzieckiej która straciła 20 mln populacji, to swoisty nonsens.

użytkownik usunięty
Wielki_ted

Nie wiem o co ci chodzi.

ocenił(a) film na 10

A co tu jest niezrozumiałe w tej wypowiedzi ?

użytkownik usunięty
chemas

Co to jest ,rzekomo tautologiczne, pojmowanie, przeze mnie rzeczywistości?
Toje definiowanie zwycięzców też jest jakieś pokrętne.
Dlatego stwierdzam, że nie wiem o co ci chodzi i nie chce mi się kopać z koniem.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10

Spoko, ja nie twierdzę, że nie masz racji. Fakt, że Ted w swojej wypowiedzi stara się być bardzo inteligentny. "Tautologiczne pojmowanie rzeczywistości", hehe, ładnie brzmi. Poza tym ja nie jestem Ted

użytkownik usunięty
chemas

Tak. Za późno zauważyłem. Przepraszam. Poza tym mówienie że stawianie ZSRR w szeregu zwycięzców(chyba chodzi o 2 wojnę św) jest nonsensem, jest dziwne. Zwłaszcza, ze przegonili agresora, stali się supermocarstwem. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10

Racja. Również pozdrawiam :)

Jak rany, chyba wystawiłeś dziesiątkę, żeby chwalić się przed kolegami, że doceniasz wielkie filmy. Ted napisał Ci wyraźnie o co chodzi z przegranymi, a Ty odpisałeś tylko "Nie wiem o co ci chodzi". Głęboka wypowiedź. Podam przykład przegranej osoby posługując się Twoją osobą (może tak uda się do Ciebie dotrzeć). Zakładamy:
W Polsce wybucha wojna, ktoś na nas napada. Jesteś zwykłą osobą (jeśli nie wiesz kim jest zwykła osoba, to mogę to rozwinąć - cywil). Są wojskowi, politycy itp. Oni rozgrywają wojnę. Zakładamy, że nie dostajesz się do wojska (chodzi o to, żebyśmy cały czas zostali przy "zwykłej osobie"). Po jakimś czasie wojna się kończy, wygraliśmy. Politycy klepią się po plecach, wojskowi dostają kolejne belki, są wygrani. Ty też, bo jako Polak wygrałeś. Jedziemy dalej. Wojenna zawierucha rzuciła Cię 300 km od domu, gdzie po wojnie wracasz. Okazuje się, że nie masz już domu, nie masz rodziny (powiedzmy, że miałeś żonę i dziecko), nie masz pracy, jakiegoś większego czy mniejszego majątku na który pracowałeś przez ostatnie 20 lat. Wszystko poszło w piach. Powiedz mi teraz, że jesteś wygrany.
Przy mniej tragicznych przykładach przegranej - pomimo złudnej wygranej - niż wojna, można się odnieść do błahostek. Ktoś wygrywa w kasynie 1000 zł zapominając, że wcześniej przegrał 5000 zł. Wygrał, choć tak naprawdę przegrał. Czy ma się z czego cieszyć? Niektórzy pewnie by się cieszyli, ja akurat nie bardzo. Przykład z Rosją jest jak najbardziej na miejscu. Ty go zwyczajnie odbierasz zero jedynkowo - "stali się supermocarstwem". I co z tego, skoro ludzki dramat odbywał się właśnie wśród "zwykłych" ludzi (tych wspomnianych przez Teda milionów). Jeśli wojna odbierze komuś wszystko co miał, co kochał, to radość z tego, że kraj wygrał może odczuwać chyba jedynie osoba niezrównoważona. Jeśli kraj rośnie w siłę, bogaci się, to będziesz miał to w D, jeśli nie będziesz miał co do gara włożyć. Tylko błagam, nie odpisuj "nie wiem o co ci chodzi" :)

użytkownik usunięty
KolejnaStronaKolejnyNick

Wysmażyłeś cały elaborat, a przecież wystarczy odrobina uczciwości, by przyznać, że sytuacja zwykłych ludzi(cokolwiek to oznacza) jak najbardziej przekłada się na to, czy nasze państwo jest wśród zwycięzców, czy przegranych. Owszem stracisz majątek. Zastanów się: odzyskasz go szybciej będąc wśród zwycięzców, czy przegranych, którzy np płacą kontrybucje, albo są pod okupacją?
I warto wspomnieć, że zwykli ludzie na wojnie ie tylko mogą tracić, ale i zyskiwać.
I tak na zakończenie. Na wojnie, jeśli już, najbardziej tracą nie zwykli, ale najsłabsi. I zwłaszcza wtedy, gdy są wśród przegranych.

No właśnie, wysmażyłem cały elaborat, a Ty dalej swoje :) Widzę, że należysz do ludzi, którzy lubią z tekstu wybrać tylko wygodne dla siebie fragmenty, pomijając te, co do których nie potrafią się odnieść. Dobra, tym razem spróbuję w punktach :) Choć już tak po łebkach :)
1 - Zastanów się (nie będę podawał przykładów, bo widzę, że i tak to nic nie da) ile wpływu mieli "zwykli ludzie" na przebieg wojny (mówię o II WŚ, ale może być dowolna inna). Ilu jest ich na szczycie (właśnie wojskowi i politycy), a ile reszty? Zawsze rządzi jakaś "elita", dogaduje się między sobą, sprzedaje całe kraje, a zwykły, za przeproszeniem, "motłoch" ma gdzieś. Zobacz kto co zyskał po II WŚ, i czy te przegrane Niemcy nie zyskały więcej od nas.
Rządząca partia polityczna może uwikłać nasz kraj w jakąś wojnę, bez naszej zgody. Nie masz na to absolutnie żadnego wpływu. Dziś nie masz wpływu na to czy przyjmiesz imigrantów czy nie. Nasz rząd jeszcze jakoś się broni, ale Zachodnia Europa jest zalana. Niemcy mają dosyć, ale jeden człowiek (dokładnie jedna Pani Kanclerz) nie zgadza się z tym, i ma gdzieś opinię ludzi. Gdzie tu widzisz wpływ "zwykłego człowieka"? Btw. znowu piszesz "cokolwiek to oznacza". Wytłumaczyłem wcześniej, nie wiem co tu jest skomplikowanego.

2 - Naprawdę? To zobacz co zyskała Polska po wojnie, a co Niemcy. Przecież to Niemcy były agresorem, a nie my. Zobacz kto co dostał po podziale przez resztę świata (Usa, Związek Radziecki). Oczywiście jest to ten wybrany przez Ciebie fragment. No, chyba że rodzinę sobie tez odkupisz. Albo machniesz ręką...

3 - Wiesz, w totka też ktoś wygrywa, ale na ilu przegranych. Tak wygląda Twoje zyskiwanie zwykłych ludzi na wojnie.

4 - Najsłabsi, hmm. Policz straty Związku Radzieckiego. Przecież nie przegrali. Czyżby taki słaby naród wygrał?

Moja refleksja jest taka, że zwyczajnie nie wiesz o czym piszesz. Naoglądałeś się filmów (może jakieś Złoto dla zuchwałych czy co tam) i myślisz, że na wojnie byś się "nachapał". Na wojnie, kolego, dostaniesz rozkaz, ustawisz się w szeregu z 1000 innych podobnych do Ciebie, i ruszysz do przodu czy tego chcesz czy nie. Jak będziesz miał fart, ominie Cię ostrzał przeciwnika, nie spadnie Ci na głowę żaden granat czy nie trafi Cię jeden z tysięcy pocisków, to może będziesz wśród tej przetrzebionej grupy. Do kolejnego ataku lub obrony. Nie będzie tak ładnie jak w filmie, o którym była tu mowa - Łowca Jeleni. Nie będziesz starał się zabić przeciwnika godnie, jednym strzałem. Bo masz do niego szacunek. Obejrzyj może Listę Schindlera, zobaczysz jak zwykli ludzie "zarobili". Ty myślisz, że byłbyś twardzielem, zabijał stanowczo, ale honorowo, a do tego przy okazji się bogacił. Jezu :)

użytkownik usunięty
KolejnaStronaKolejnyNick

Ile ty masz lat?

Wiek nie ma znaczenia. Widząc jak piszesz dochodzę do wniosku, że albo masz z 15 lat i nie wiesz, co mówisz, albo masz 40 i... tak jakbyś miał 15.

użytkownik usunięty
KolejnaStronaKolejnyNick

Wiek ma znaczenie.
Nie widzę sensu dyskusji. Nie mogę pojąć dlaczego niektórych zacietrzewia proste stwierdzenie, ze skoro ktoś przegrał, to ktoś wygrał. Los zwykłych ludzi, cokolwiek to oznacza, ma przełożenie, czy elity nimi rządzące wygrywają, czy przegrywają.

Wiek nie ma znaczenia. Może być mądry 15-to latek i 40-to latek idiota.
Ja sensu dyskusji nie widziałem od początku, ale dodałem swoje "trzy grosze", żeby ludzie zdawali sobie sprawę, że dla przeciętnego człowieka wojna to nie dorabianie się, co starasz się im wmówić (na wojnie nikt nie stara się powalić jelenia jednym strzałem). O czym z Tobą gadać, jak Ty nadal piszesz "cokolwiek to oznacza". Ty w ogóle nie masz pojęcia o czym ja mówię. "elity nimi rządzące wygrywają, czy " - nie wiem czy Ty w ogóle możesz już głosować, ale zobacz na samą Polskę. Jacy ludzie od ilu lat są u władzy. Cały czas ci sami. Troszkę się pozmieniają, dziś ci, jutro tamci. Ale siedzą ci sami. Ty jesteś dla nich nikim, nie masz wpływu na najbardziej błahą decyzję.
Po prostu masakra, jak można mieć tak ograniczony światopogląd. Nie chcę Cię obrazić, absolutnie nie będę wypisywał tych bzdur typu "i tobie też", ale jak można nie zrozumieć, że można coś wygrać/zdobyć/osiągnąć jednocześnie przegrywając? Wyjaśnię po raz kolejny, na kolejnym przykładzie. Używam drastycznych, ale widzę, że to i tak nic nie daje. Uwaga:
Ścigamy się na motocyklach. Wyprzedzasz mnie, ale bujnęło Tobą i przed samą linią mety wyskakujesz. Przejechałeś linię mety pierwszy. Ok, przeleciałeś. Upadasz tak niefortunnie, że masz uszkodzony kręgosłup, paraliż. Ja jestem drugi, przegrałem. Czy według Ciebie powiesz, że wygrałeś? Czego tu nie rozumiesz? Wygrałeś, jasne. Ale czy jednocześnie nie straciłeś więcej? Warto było? Czujesz smak zwycięstwa? Ja bym pojechał na kolejne wyścigi, jedne wygrał inne przegrał, Ty nie zrobiłbyś już nic. Przegrałeś. Przegrałeś życie. Oczywiście wygrywając wyścig. Z tego co widzę, będziesz się upierał, że i tak wygrałeś, więc spoko. W takim przypadku ciężko jest dyskutować. "Jesteś zwycięzcą" - jak mawiał klasyk.
Jeszcze prościej, łopatologicznie - wygrana wymagała tylu poświęceń, że w ostateczności okazuje się przegraną.

Że też Tobie chce się dyskutować z trollem:)
Na takich jak on wiedźmina się wzywa a nie dyskutuje.
Produkuje swoje wysrywy i myśli, że zmieni historię:)
Choćbyś mu przytoczył bibliografię na 100 pozycji on i tak nie zmieni swojego zdania, które wykluło mu się w małym, zamkniętym na wszystko, rekinim móżdżku.

KolejnaStronaKolejnyNick

Co Niemcy zyskały po wojnie?
Rosja zyskała status supermocarstwa, zasiada w jako stały członek w RB ONZ.
Polska i jej ludność przetrwała i nie została zredukowana do kilkumilionowej garstki posługaczy i parobków rasie panów, zgodnie z planami Hitlera.
NRD stało się państewkiem satelickim dojonym przez ZSRR i gdyby nie miliardy wpompowane przez RFN po upadku Muru Berlińskiego byłoby na poziomie jakiejś Bułgarii czy Mołdawii.

Za takie farmazony powinieneś dostać dożywotniego bana na internet, szkodliwy, siejący propagandę i kłamstwa dzbanie:)

Gats_2

Dobrze, cytuj swoim dzieciom (jeśli je masz) te pięć książeczek naukowych :)
Nie chce mi się czytać postów sprzed dwóch lat, więc niewiele będę się do tego odnosił - z tego co pamiętam dyskusja była w zasadzie o czym innym; podawałem przykład jednostki, nie państwa, ale co tam :) Masz swoje "publikacje naukowe" :) Powinieneś chociaż podać ich tytuły, koniecznie w oryginale, to by jeszcze Twój status urósł :)
A teraz porzuć te swoje durne wywody z pisemek, przeczytaj to co sam napisałeś (zacytuję dla ułatwienia), rozejrzyj się po świecie obecnym (niech będzie od czasu tego upadku Muru Berlińskiego skoro już go podałeś) i pomyśl:

"Polska i jej ludność przetrwała i nie została zredukowana do kilkumilionowej garstki posługaczy i parobków rasie panów, zgodnie z planami Hitlera."

Teraz odpowiedz sam sobie ilu Twoich znajomych, albo kogoś z rodziny, JEST takimi właśnie posługaczami, pomywaczami - u Niemca czy na Wyspach :) Aha, nie ma o tym w tych twoich pisemkach? No, trudno.

"CI CO WYGRALI TAK NAPRAWDĘ PRZEGRALI"

No i tu właśnie Twoja główka odmawia posłuszeństwa, bo nie bardzo potrafisz chyba czytać ze zrozumieniem. Staram się pisać prostym językiem, żebyś to łatwo "ogarnął", ale pewnie i tak nic z tego nie będzie.
Sam piszesz o ludziach z łagrów. Niemiec, który wyjdzie z łagru jest zniszczony - fizycznie i psychicznie. W końcu przegrał wojnę. Rosjanin z kolei, wojnę wygrał. Też to przyznajesz. I teraz, co jest tu najważniejsze. Wśród WYGRANYCH, są ludzie PRZEGRANI. Bo cała masa ludzi, którzy WEGRALI wojnę, Rosjanie, są jednocześnie PRZEGRANI. Kraj jako naród wygrał, jasne, politycy, w tym zadowolony Stalin, też. Ale ile milionów PRZEGRAŁO tę wojnę? Ilu z nich nie wróciło do rodzin, ilu z nich wróciło okaleczonych (tak fizycznie jak i psychicznie), ilu nie miało do kogo i czego wracać. Będąc na miejscu kogoś takiego, wracającego do pustego domu (jeśli jeszcze go masz), po stracie najbliższych, a jedyne co zyskałeś to inwalidztwo - powiesz szczerze, że jesteś WYGRANY? Bo kraj wygrał?

I to jest cały sens moich wypowiedzi, czego niestety nie zrozumiałeś :) I pewnie dalej nie zrozumiesz. Kolega wyżej pisał coś o wzbogacaniu się czy coś takiego :) Ogólnie, ze na wojnie zarobi i tak dalej. Jasne, elita zarobi, ludność ucierpi. Nawet po wygranej stronie. Ale tego chyba nie czytałeś, bo wyskoczyłeś z podziałem ziemi :)
Puenta - wracaj do czytania tych książek naukowych, ja też mam swoje do czytania, także szkoda siedzieć na forum i czytać bez zrozumienia lub odpisywać "w próżnię" :)

Ps Aha, posty pisałeś jakoś o 2 w nocy, więc to swoje "rozkojarzenie" możesz podciągnąć pod "późną porę" :) Ale jeśli z taką samą uwagą czytasz te książki naukowe, to...ech :)

KolejnaStronaKolejnyNick

No ja pier...lę, linki z Wikipedii i LISTA SCHINDLERA JAKO ARGUMENT W DYSKUSJI.
Pracę magisterską też pisałeś na podstawie Wikipedii?
Ja Ci mogę od ręki zacytować 5 publikacji bardziej naukowych niż film hollywoodzki, które dobitnie udowodnią, jak wzbogaciły się na II WŚ USA, jaką potęgę terytorialną zdobyło ZSRR.

Ale po co, dla kogo tu się trudzić? Fallus z tym, II WŚ nikt nie wygrał:)

Po co od 75 lat defilada zwycięstwa w Moskwie to ja nie wiem, nikt się jeszcze nie skapnął że nie wygrali:)

użytkownik usunięty

"sytuacja zwykłych ludzi(cokolwiek to oznacza) jak najbardziej przekłada się na to, czy nasze państwo jest wśród zwycięzców, czy przegranych. Owszem stracisz majątek. Zastanów się: odzyskasz go szybciej będąc wśród zwycięzców, czy przegranych, którzy np płacą kontrybucje, albo są pod okupacją?"

Naiwna bzdura

Polacy byli w obozie zwycięzców II wojny. Polscy żołnierze też zdobywali (i zdobyli) Berlin. Niemcy tę wojnę przegrali. Byli pod okupacją czterech sprzymierzonych mocarstw.

Tak się ta wojna skończyła.

Według Twojej naiwnej teorii zwykli ludzie powinni mieć w Polsce lepiej, a przynajmniej szybciej się po wojnie bogacić, niż zwykli Niemcy.

użytkownik usunięty

Może i naiwna bzdura, przesympatyczny kolego. Ale czy Polska aby na pewno była zwycięzcą w tej wojnie? Nominalnie tak, a w praktyce?
I przyjacielu, jak najbardziej nasza sytuacja zwykłego zjadacza chleba przełożyła się, na to w śród, których zwycięzców się znaleźliśmy. Czy spod znaku czerwonej gwiazdy, czy gwieździstego sztandaru.

użytkownik usunięty

"Ale czy Polska aby na pewno była zwycięzcą w tej wojnie? Nominalnie tak, a w praktyce?"

Jeżeli wygłaszając zdanie "sytuacja zwykłych ludzi(cokolwiek to oznacza) jak najbardziej przekłada się na to, czy nasze państwo jest wśród zwycięzców, czy przegranych" odróżniasz "nominalne zwycięstwo" (czyli po prostu zwycięstwo) od "zwycięstwa w praktyce" (czyli od "prawdziwego zwycięstwa"), to popełniasz błąd "prawdziwego Szkota"

https://en.wikipedia.org/wiki/No_true_Scotsman

Za pomocą tej erystycznej sztuczki da się wybronić każde ogólne zdanie, upierając się, że kontrprzykład pod nie nie podpada.

- Wszyscy Polacy są dzielni.
- Jaś jest tchórzliwy.
- Ale czy Jaś aby na pewno jest Polakiem? Nominalnie tak, ale w praktyce?

użytkownik usunięty

Czepiłeś się mnie jak rzep psiego ogona. Nie chce mi się wykłócać. Dywagacje czy Polska aby na pewno wyszła z IIWŚ zwycięsko nie są erystyczną sztuczką. Wystarczy spojrzeć na mapę.

użytkownik usunięty

"Dywagacje czy Polska aby na pewno wyszła z IIWŚ zwycięsko nie są erystyczną sztuczką."

Nawet nie zrozumiałeś, na czym w tym wypadku polega erystyka, chociaż podsunąłem Ci elementarną "pomoc naukową". No, ale skoro Ci się "nie chce".

użytkownik usunięty

Wiem co to jest erystyka. Nie rozumiem tylko dlaczego koniecznie chcesz ze mnie zrobić głupka. Przecież nawet z tej naszej dyskusji, jak najbardziej wynika moja podwórkową i naiwna(niech ci będzie) teza, że jednak los państwa przekłada się na los jednostki.

użytkownik usunięty

"jednak los państwa przekłada się na los jednostki"

To zupełnie inna teza niż to, co pisałeś wcześniej. W dodatku tak ogólna, jak teza, że aktywność Słońca przekłada się na klimat na Ziemi.

Może więc przypomnę, co pisałeś wcześniej:

"sytuacja zwykłych ludzi(cokolwiek to oznacza) jak najbardziej przekłada się na to, czy nasze państwo jest wśród zwycięzców, czy przegranych. Owszem stracisz majątek. Zastanów się: odzyskasz go szybciej będąc wśród zwycięzców, czy przegranych, którzy np płacą kontrybucje, albo są pod okupacją"

Japonia była wśród przegranych państw po II wojnie i znajdowała się pod amerykańską okupacją, Rosja (ZSRR) była wśród zwycięzców i okupowała Niemcy (a także rozciągnęła swoją strefę wpływu na nowe obszary). W którym kraju wolałbyś znaleźć się w roku 1945 jako człowiek zrujnowany przez wojnę i odzyskujący majątek: w Japonii czy w Rosji?

użytkownik usunięty

Nadal uważam, że koniecznie chcesz poczuć się lepiej moim kosztem. W luźnej internetowej przepychance jaką prowadziłem można powiedzieć: "sytuacja zwykłych ludzi(cokolwiek to oznacza) jak najbardziej przekłada się na to, czy nasze państwo jest wśród zwycięzców, czy przegranych. Owszem stracisz majątek. Zastanów się: odzyskasz go szybciej będąc wśród zwycięzców, czy przegranych, którzy np płacą kontrybucje, albo są pod okupacją" bez narażania się na zarzut bzdury.
Zauważmy, ze nie zawsze przegrywa się ze Stanami Zjednoczonymi.
Drugą sprawą jest, ze w trakcie wojny zarysowała się zimna wojna. I kto wie, czy gdyby nie ten fakt los Niemiec i Japonii nie byłby inny.
A ostatnio Irak przegrał z USA i chyba jakoś najlepiej na tym nie wyszedł. Wietnam wygrał i chyba też najlepiej na tym nie wyszedł.

użytkownik usunięty

"Zauważmy, ze nie zawsze przegrywa się ze Stanami Zjednoczonymi.
Drugą sprawą jest, ze w trakcie wojny zarysowała się zimna wojna. I kto wie, czy gdyby nie ten fakt los Niemiec i Japonii nie byłby inny.
A ostatnio Irak przegrał z USA i chyba jakoś najlepiej na tym nie wyszedł. Wietnam wygrał i chyba też najlepiej na tym nie wyszedł."

Czyli sam dobrze wiesz, że bywa z tym różnie, a bycie obywatelem państwa zwycięskiego czy przegranego to tylko jeden z czynników, czasem bez znaczenia.

Jednak "w luźnej internetowej przepychance" upierałeś się przy zdaniu ogólnym, które nie ma większego sensu, sugerując na dokładkę, że Twój oponent to nierozumny dzieciak.

Ale masz rację, nie wziąłem pod uwagę, że to "poczuć się lepiej czyimś kosztem" to może być całkiem realna motywacja.

Zatem dałem się nabrać i na tym zakończmy.

użytkownik usunięty

No właśnie "może zakończmy". Dziękuję łaskawco. Nie znoszę czegoś takiego. Skąd u ciebie ten protekcjonalizm, ze rzekomo czegoś nie rozumiem. Przecież to tobie i tobie podobnym należy tłumaczyć oczywiste rzeczy. Niby taki mądry a okazuje się, że tylko szuka dziury w całym.

użytkownik usunięty

"Skąd u ciebie ten protekcjonalizm, ze rzekomo czegoś nie rozumiem."

Ależ nie! To ja głupi nie zrozumiałem, że Ty bardzo dobrze wszystko rozumiesz i podpuszczasz swojego rozmówcę jak najbardziej świadomie. Przyznaję się bez bicia do mojej naiwności.

ocenił(a) film na 8

igor lepiej już zamilcz

KolejnaStronaKolejnyNick

Przegrałeś wojnę.
Trafiasz do KL Dachau albo gdzieś w Austrii stawiasz tory kolejowe 3 km n.p.m. Twoją żonę gwałcą zwycięzcy żołdacy, dom skonfiskował kapitan Hans, rodzice zginęli. Ty wychodzisz po 20 latach w łachmanach, z rozwalonym kręgosłupem i szkorbutem.

Jak już rzucasz pseudo-erudycyjnymi nawiązaniami do KSIĄŻEK PISANYCH PRZEZ ZWYKŁYCH ŻOŁNIERZY to weź gościu zastanów się, jaką książkę napisze niemiecki jeniec spod Stalingradu, po wyjściu z 10-letniego łagru?

Ręce opadają na taki gówniany relatywizm, naprawdę:)

Przez przegraną wojnę i niepokoje społeczne Hitler doszedł do władzy a Ty coś farmazonisz CI CO WYGRALI TAK NAPRAWDĘ PRZEGRALI:)

Sorry, ale na geopolityce znasz się jak świnia na astronomii.
Poczytaj przynajmniej 3 podręczniki na jakiś temat zamiast felietonu w WYSOKICH OBCASACH, NEWSWEEKU albo filmiku na Jutubie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4

Nikt nie wygrywa wojny, nawet "zwycięzca" jest zawsze w jakimś stopniu przegrany.

Ofiary były po obu stronach.
Ktoś wygrywa, ktoś przegrywa.
Chamberlain ładnie to podsumował: na wojnie, bez względu na to, która strona będzie się uważała za zywcięzcę, nie ma wygranych, są tylko przegrani.

użytkownik usunięty
forek23

Guzik prawda. Lewackie brednie. Powiedz to obywatelom okupowanego kraju.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones