...właściwie od początku wiadomo kto......ten wie,tamten też wie,ze wie ten pierwszy,ten drugi kombinuje 2godz jak sie wywinąć a pierwszy usilnie się stara przez 2godz mu udowodnić wine...nie ma intrygi, tajemnicy,zaskoczenia w finale...No ale najwidoczniej taka konstrukcja...Osobiście liczyłem na więcej...6/10
Ale ta świadomość od początku-kto?-ma swoje pozytywy!Trzyma w napięciu..bezsilnej niemocy obserwowanie,jak ZŁEMU człowiekowi może się po kolei wszystko udawać;jak trudno można dobrać mu się do skóry-co jest..uczuciem tak nienośnym,że..myślałam,że trzasnę!Tak też było w I części;postępujące wyrodnienie i..wrażenie,że nie ma mocnych na zbrodniarzy..Jeszcze myślałam,że w II części okaże się,że braciszek sfingował wybuchowe samobójstwo;że podłożył zwłoki Filipinki-jako swoje-a wtedy nie było jeszcze badań DNA(?);zresztą..ogień niszczy DNA..Dobre filmy!Klasyczne kryminały!Dobrze zrobione!Nareszcie..nie po amerykańsku!Warto oglądać obydwie części-jedna po drugiej..
Tak, zgadzam się - dobrze to ujęłaś - "bezsilne obserwowanie". Ten film ma naprawdę solidną fabułę. Niby wszystko w tym filmie wiadomo, a jednak jest ciągle jakaś niepewność co do zakończenia.