Pinku-eiga na podstawie prozy Rampo Edogawy - plastycznie wyrafinowane i stymulujące zmysły. Zaczyna się od porwania młodej modelki przez niewidomego rzeźbiarza, który pragnie stworzyć arcydzieło w oparciu o kształty jej ciała. Pierwsza godzina seansu wydaje się być nad wyraz niewinna w porównaniu z innymi przedstawicielami tego nurtu japońskiej eksploatacji, potem jednak następuje pewien zwrot akcji, po którym stajemy się świadkami istnego festiwalu sadomasochistycznych uciech i perwersji. Oczywiście, trzeba mieć na względzie rok powstania filmu - dosłowność zastępuje tu z reguły sugestia, więc miłośnicy gore'owych jatek mogą poczuć się nieco zawiedzeni. Jednak chyba właśnie dzięki temu "Blind Beast" oddziałuje na widza jeszcze intensywniej, skupiając się na dusznej atmosferze, konfrontując widza z mechanizmem powolnego przekraczania kolejnych barier. Otoczone to wszystko zostało zaś surrealistyczną w wielu momentach aurą - wystarczy wspomnieć niezwykły wygląd pracowni bohatera, w której rozgrywa się większość akcji. Mocne, zaprzątające głowę jeszcze długo po obejrzeniu. Dla miłośników japońskiej ekstremy, ale tych przedkładających smak nad efekty szoku.