Z całym szacunkiem, ale jest to jedna z bardziej niemądrych wypowiedzi jakie czytałem. Znamionuje to jedną z dwóch rzeczy, albo oglądaliśmy inne filmy, albo jedno z nas tego filmu nie oglądało. Żadna z tych, przecież niewątpliwych kreatur w filmie się dobrze nie bawi. Ot mamy rozgrywkę o władzę, niczym w strukturach mafijnych po śmierci bossa. Pomimo dość humorystycznej (lecz w mocno czarnych odcieniach) otoczki, dość wiernie ukazuje zgraję służalczych psów, które rzuciły się sobie do gardła, po tym jak ich już nie miał kto za mordy trzymać.

Odpowiedź w dychę!

Dziękuje :)