Dziś, po zwiedzeniu muzeum przy kopalni "Wujek", wysłuchaniu wykładu, obejrzeniu "Życiorysów z
bliznami" w którym wypowiadały się rodziny zamordowanych górników oraz zobaczeniu filmu
"Śmierć jak kromka chleba", po raz kolejny zadziwiają mnie ludzie. Ich bestialstwo. Zginęli naprawdę
młodzi górnicy. Najmłodszy z nich miał lat 19, najstarszy 48. I po co ? Dlaczego ? Bo bronili tego
kim są i swojej "gruby" ? Jestem dumną Ślązaczką, mieszkam w okolicach Katowic, często widuję
pomniki i samego "Wujka", może dlatego mnie to tak zabolało. Być górnikiem - to brzmi dumnie. Bo
górnik, to coś więcej niż zawód.
Dziękuję.
Dziękuję Ci za te piękne i mądre słowa . Szkoda tylko ,że nie wszyscy je rozumieją - jak na przykład osoba która napisała post pt Protest górników, którzy za PRL-unie mieli źle...... . Takie osoby nie zrozumieją i już nigdy ani filmu ani sytuacji politycznej tamtego okresu . Szkoda tylko ,że Ci młodzi górnicy musieli stracić ,życie za takich małych ignorantów i tępaków .
Miło mi, że ktoś się zgadza z mym zdaniem. Żeby zrozumieć tych Górników (celowo napisałam wielką literą) trzeba być Ślązakiem, widzieć czy słyszeć każdego dnia ludzi stąd. Ich podejście do życia, do ważnych dla nich rzeczy. Jestem młodą osobą, mam zaledwie 16 lat, ale wiem na pewno, że na ich miejscu postąpiłabym tak samo, broniłabym tego kim jestem.
Przede wszystkim nie jestem już taka dumna z tego, że mieszkam na Śląsku. Ciężko mi to ubrać w słowa, ale nie ma to wiele wspólnego z górnikami. Bardziej z ludźmi, którzy mieszkają na Śląsku, szczególnie w okolicach Katowic. Bardzo generalizuję w tym momencie, bo wiadomo ze patologia występuje wszędzie. Ale ta z którą mam czasem do czynienia szczyci się "my somy ślonzoki" i braki w edukacji/niezdolność w wysławianiu się tłumaczą "ślonskom godkom". Mam nadzieję, że rozumiesz mniej więcej o co mi chodzi .
calkowicie sie z toba zgadzam sama pochodze ze slaska i mom cale pokolenie gornikow w rodzinie i po prostu serce boli kiedy sie czyto ze gornik to ino kopie i moze byc glupi albo ze to taka nijaka praca i tu duzo sie myla bo jak za tamtych czasow jak i teraz gornik to ciezko robota nie wspominajaca juz o samym lęku o to czy sie na gora wroci do rodziny po szychcie!