PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38934}

Śmierć na Evereście

Into Thin Air: Death on Everest
5,4 508
ocen
5,4 10 1 508
Śmierć na Evereście
powrót do forum filmu Śmierć na Evereście

Nie macie wrażenia że ten dziennikarzyna przedstawił siebie jako tego jedynego sprawiedliwego, moralistę, który każdemu chciał pomóc. Momentami miałam wrażenie że ukazany jest jako wybitny specjalista., wręcz bohater. Dziwi mnie to, bo ostatnio czytałam że jedna z uczestniczek Sandy Pittman ostro skrytykowała jego książkę twierdząc, że gdy on spokojnie spał sobie w namiocie Bukriejew samotne szedł ich ratować. Za mało jest też postaci Kazacha, Bukriejewa. Szkoda, po postać ciekawa.

olka190

http://i.imgur.com/X6fUcJt.gif

olka190

Czytałam wypowiedź Simone'a Moro, który był bliskim przyjacielem Bukreeva i rozmawiał z nim na ten temat. Otóż kiedy ten wybitny himalaista wszedł do namiotu Jona (pamiętnego roku 1996) i poprosił o pomoc w sprowadzeniu ludzi na dół, ten go spławił, odpowiadając, że nie jest przewodnikiem! I jeszcze na dodatek oczernił Bukreeva w tej żałosnej powieści sensacynej!. Najwyraźniej bał się, że świat dowie się o jego tchórzostwie i postanowił zaatakować pierwszy. Ja osobiście nie jestem ekspertem w tej tematyce, ale żywo mnie ona interesuje i dużo o tym czytam i wiem, że doświadczeni himalaiści, którzy mają pojęcie o wspinaniu, nie dali się zwieść Krakauerowi. Szkoda tylko, że zwykli ludzie, którzy przeczytali książkę lub obejrzeli film, mogą mieć nie najlepsze zdanie o tak wybitnym himalaiście jak Bukreev, prawdziwym bohaterze najtragiczniejszej wyprawy na Everest w dziejach ludzkości!

syllwisz

Informacje i sugestie zawarte w Waszych postach wymagają przytoczenia kilku faktów i oczywistości.
Po pierwsze ocenianie wydarzeń na podstawie filmu nie ma żadnego sensu. Film powstał o oparciu o książkę Krakauera i ma się do książki jak w wielu takich przypadkach po prostu biednie.
Co oczywiste Krakauer nie przedstawia siebie ani nikogo innego w filmie bo nie jest jego autorem.
W swojej książce też nie stawia się na pozycji jedynego mądrego i sprawiedliwego - jeżeli ktoś wyczytał coś takiego w książce to gratuluję wyobraźni albo niedostatków w czytaniu po polsku ze zrozumieniem.
W namiotach na Przełęczy Południowej nikt nie spał spokojnie, bo wyczerpani byli nawet uczestnicy wypraw, którzy wycofali się z ataku szczytowego. Celowo nie piszę wspinacze, bo oprócz przewodników i Krakauera pozostałych uczestników wyprawy Roba Halla trudno nazwać wspinaczami. Uczestnictwo raz na kilka lat w wyprawie komercyjnej nie czyni nikogo wspinaczem.
Różnica w doświadczeniu wspinaczkowym w oczywisty sposób może wpłynąć na ocenę tamtych wydarzeń.
Jedną z wielu przyczyn tragicznego rozwoju wydarzeń było lekceważenie obowiązków przewodnika przez Bukriejewa i nie używanie przez niego dodatkowego tlenu potwierdzone przez kilku z ocalałych uczestników wypraw.
Simone Moro będąc przyjacielem Bukriejewa wypowiada się o wydarzeniach, w których nie brał udziału ignorując fakty.
Otóż Bukriejew, bezsprzecznie wybitny himalaista, nie brał udziału w wyprawie sportowej tylko został zatrudniony przez Scotta Fischera jako przewodnik za kwotę ponad dwukrotnie większą niż pozostali przewodnicy, którym nie przyszło do głowy, żeby nie używać tlenu, bo osłabiając siebie narażaliby tym samym swoich klientów na większe niebezpieczeństwo.
Reasumując - żeby oceniać wydarzenia z maja 1996 najlepiej sięgać do źródeł - książek Krakauera, Bukriejewa, opublikowanych wywiadów z wieloma uczestnikami wydarzeń

michu1823

Amen!

michu1823

Piszesz, że :
"Jedną z wielu przyczyn tragicznego rozwoju wydarzeń było lekceważenie obowiązków przewodnika przez Bukriejewa", sorki ale to jest dla mnie tendencyjne..
Bukriejew bezsprzecznie był przewodnikiem... dla klientów grupy Scotta, skoro już tak podkreślasz kto go wynajął i za ile.

Zacytuję z innego wątku :
"Galen Rowell z American Alpine Journal napisał do Krakauera "...faktem jest, że każdy z klientów Bukriejewa przeżył ekspedycję bez większych obrażeń, natomiast klienci, którzy zginęli lub odnieśli poważne obrażenia byli członkami twojej wyprawy. Czy możesz wyjaśnić, jak Anatolij, któremu zarzucasz braki jako przewodnikowi, doprowadził do przetrwania swoich klientów...?"

To chyba wszystko na ten temat.

michu1823

Kolego, poczytaj sobie opinie himalaistów - doświadczonych na temat używania tlenu na wysokościach, oraz o tym co stanie się w momencie, gdy człowiek wdychający magiczny "gaz" wyczerpie cały zapas podczas ataku szczytowego na ponad 8 000 m. Efekt jest dużo gorszy- dla przewodnika może być to bardzo złe, dla klienta, któremu gaz wyczerpie się będzie wręcz tragiczne. Butle z tlenem jakie wtedy używano starczało średnio na około 8h działalności. Idący przewodnik, dobrze zaklimatyzowany oraz nie używający tlenu, może spędzić na tej wysokości do kilkudziesięciu godzin. Dzięki temu on sam może wziąć więcej tlenu dla klientów, dzięki dodatkowym butlom zabezpiecza ich na wszelki wypadek, samemu nie mając problemu, zwłaszcza jeśli mówimy o Bukriejewie - gościu który wtedy miał około 20 lat doświadczenia, przy Krakauerze - oceniającego go dziennikarzyny, który liznął nieco alpinizmu, nigdy nie był w Himalajach, czyli doświadczenia na ośmiotysięcznikach nie miał wcale. Tak jakby postawić obok siebie Hiropraktyka obok Ortopedy, doktora z doświadczeniem i mówić - hiropraktyk wie lepiej. Z resztą - sam Simone Moro porównał jego wypowiedź, że to właśnie jak by to student próbował uczyć profesora światowej sławy. Czasem doświadczeni wspinacze, jakim niewątpliwie jest Simone Moro nie jest potrzebne by być przy danej sytuacji. Gość ma raczej fachowe oko, wystarczą mu relacje innych ludzi, samego Bukrjejewa by móc trafnie ocenić te wydarzenia. Jest również książka okiem samego Bukrjejewa odnośnie tych wydarzeń, którą również warto przeczytać, bo sama opinia Krakauera na jego temat nie jest obiektywna i sprawiedliwa.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
olka190

Tak go przedstawia film, który jest dość luźną adaptacją książki. Krakauer przyznaje, że całą akcję ratunkową po prostu przespał, bo był wyczerpany, przyznaje się też do błędnego rozpoznania Andy Harrisa, co mogło się przyczynić do jego późniejszej śmierci. Przyznaje, że gdyby nie powiedział Beckowi, że za nim schodzi Groom, to być może Beck zszedłby z nim (Krakauerem) do bazy i byłby w lepszym stanie itd. itp. Na pewno nie pokazuje siebie jako bohatera.
Cały ten film jest po prostu straszny, aktorzy nieumiejący grać, zdjęcia byle jakie, temat wzięty od Krakauera, ale poprzekręcany miejscami w nonsensy (np. w IV obozie nie działał telefon satelitarny - Halla z żoną połączyli w bazie). Porównanie z kinowym "Everestem" z 2015 r. jest tak słabe, że wręcz obraźliwe.

ocenił(a) film na 6
olka190

Czytałam "Wszystko za Everest" i nie mam takiego wrażenia

ocenił(a) film na 4
olka190

Mam za sobą kilka książek i wywiadów z różnymi osobami o wspinaczce na Everest, jak i o wydarzeniach z 1996 r. i zdecydowanie ten film jest robiony pod "bohatera Krakauera".
Dodam tylko, że nawet On sam w swojej książce "Wszystko za Everest" nie stawia siebie w takiej pozycji, w jakiej został ukazany w tym filmie. Nie powiem, film został całkiem dobrze zrealizowany jak na końcówkę lat 90-tych, ale ukazanie samej sytuacji zostało trochę zniekształcone i przerysowane. Aczkolwiek po przeczytaniu różnych źródeł w tym książki Krakauera i Jego licznych wywiadów w których sam miotał się w udzieleniu odpowiedzi na tamte wydarzenia, możemy tylko się domyślać, jak straszne był doświadczenia tamtych wydarzeń.
Mimo wszystko film ma u mnie plusa za pokazanie postaci Sandy Pittman, której (jak dla mnie, strasznie) zabrakło w "Evereście" z 2015.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones