Jak dla mnie ponury dramat. Życie ma tendencję do kończenia się śmiercią. Wydawać by się mogło, że te tragiczny moment można „przeżyć” z godnością, pożegnać się z bliskimi i w zgodzie z samym sobą odejść. Rzeczywistość nie zawsze na to pozwala. Czasami zamienia umieranie w ponurą komedię, bo przecież ludzie, którzy towarzyszą choremu w tych trudnych chwilach, są tylko ludźmi. Sporo już widzieli. Niekiedy muszą odreagować.
Recenzja:
https://zdalaodpolityki.pl/2017/02/11/smierc-pana-lazarescu/