Śmierć przez powieszenie,rocznik 68. To jeden z najbardziej groteskowych i surrealistycznych filmów jakie udało mi się zobaczyć.
Jak u BUnuela czy Svankmajera,zaczyna się normalnie !

Trwają przygotowania do egzekcuji. R.morderca i gwałciciel dwóch kobiet zjada ostatni posiłek i wypija filiżankę herbaty. Opiera się przy powieszeniu,nie chce umrzeć. Gdy wydaje się,że jest już po wszystkim,okazuje się,że nasz dyndający na pętli gwałciciel nadal żyje.
Nie wie kim jest,jak się tutaj znalazł. Ksiądz sieje wątpliwość,że osobnik który wisi na pętli wcale R. nie jest lub nie posiada jego duszy. Inspektorzy zrobią wszystko aby przypomnieć mordercy kim jest i zmusić go do ponownego dobrowolnego powieszenia,w celu tym nie zawachają się przed niczym,nawet jeżeli R. miałby popełnić kolejną zbrodnię....

sam opis jest troche groteskowy,a co dopiero film ! Ile,rzeczy dzieje się podczas seansu,morderca z amnezją oraz banda strażników i oskarżycieli łażą po mieście niczym wycieczkowicze starając się przypomniec osobnikowi co się stało,dochodzi do kazirodztwa,kolejnego powieszenia,bawienia się w odgrywanie losowych scen z życia R....
po tym wszystkim,czego "wicielec" <bo jak powiedział inspektor,"formalnie ofiara jest powieszona> się o sobie nasłuchał,nabarał niechęci do życia a w ostatnich scenach filmu sam podchodzi pod pętle czekąjąc na wyrok. I tu kolejna niespodzianka ! Ale nie zdradze jaka,zmusi to może co po niektórych do ściągnięcia tego genialnego filmu,a jest on godny polecenia oj jest !

zdjęcia,czy muzyka niespecjalnie rzuciły mi się w oczy,przy takim maksimum treści albo są one nieważne,alebo zafascynowany ekranem ich nie dostrzegłem.
Jadać na ciepło,polecam z cebulką !