Taki sobie film. Technicznie, aktorsko, montażowo jest ok. Nawet bardzo dobrze. Fabuła to klasyka twardzieli oparta na archetypach. Jest tu niewinny traper, super twardziel. Super, hiper twardziel. Super hiper, ekstra twardziel. Kule się go nie imają, dynamit również, strzela jak zawodowiec. Sam jest w stanie rozwalić dwudziestu innych. Jest policjant, który musi go ścigać, choć mu się nie chce bo jest już stary, a blizny pokryły mu już twarz. Ale musi.

Są bandyci, którym policjant nie wiedzieć czemu w jakimś stopniu ufa. Pozwala im uczestniczyć w obławie, wiedząc, że chcą załatwić trapera i nie grają czysto i że oni są winni. Trochę bezsens. Bandyci również klasyczni. Obłudne typy bez honoru.

Film ogląda się nieźle, ale nie trzyma w napięciu. Z góry wiadomo kto jest dobry, kto zły, kto zginie, kto wygra. Osobiście wolę bardziej realistyczne kino, w którym kiedy dwudzistu przychodzi po jednego to jeden musi się poddać (polecam tu film "Tom Horn")