5/10 Film nie był zły ale spodziewałem się po nim trochę więcej. Stylistycznie ok, aktorstwo niezłe, ale więcej w tym wszystkim było fantasy niż typowego horroru.
eh bracia grimm chyba nie pisali typowych horrorow lecz raczej basnie? a ze tu napisali gatunek horror to juz ich glupota:]
Napewno nie pisali strikto basni ... bo ich bajki sa przerazajace, pelne przemocy i krwi ... a to co jest w obiegu to zlagodzone do granic mozliwosci wersje ich opowiadan, tak by byly dostepne dla dzieci ...
No, właśnie na odwrót. To nie człowiek współczesny wymyślił baśnie. Obecnie postrzegamy je w taki sposób, bo wielokrotnie je łagodzono. Tymczasem ten gatunek jest bardzo szeroki - kiedy porówna się nieocenzurowane baśnie arabskie, baśnie rosyjskie i szwajcarskie, łatwo zauważyć, jak różne historie były określane tą nazwą.
Bracia Grimm baśnie w większości spisywali, tylko niektóre wymyślali sami. Można się kłócić, które historie są zgodne z definicją literaturoznawczą, a które nie, ale nie występuje w niej wyznacznik: "brak brutalnych scen".
Dzieciństwo w takim sensie, w jakim rozumiemy je dzisiaj, wymyślono całkiem niedawno. W Anglii jeszcze w czasach Dickensa dzieci mogły przyglądać się egzekucjom.
Miałem rozwinąć temat, ale po przeczytaniu Twojego nie trzeba. Dotknąłeś istoty tego filmu. Dodałbym tylko, że - wbrew opinii wielu - aktorsko film jest jeszcze niżej, na 3. No zobacz - Australijczycy grają Germanów w produkcji amerykańskiej. Horror.
Horror łączy się z baśnią ludową. Romantycy w XIX wieku zaczęli klecić swoje opowieści gotyckie wykorzystując wątki z 'barwnych' opowieści ludowych, a potem kilku panów przeszło od opowieści gotyckich do horroru i thrillera. Opowieści ludowe są zaś barwne, ponieważ odzwierciedlają średniowieczne kodeksy karne, oparte na karach bolesnych i skutecznych - jak obcinanie pewnych części ciała. Widły diabła na obrazku są na przykład pochodną haków, którymi rozrywano winnych. Itp. Itd. W szczegóły nie wchodzę, ale jeszcze za Elżbiety I obcinano dłonie i piętnowano żelazem.