Niewielkie miasteczko gdzieś w USA, zima. Typowe drobnomieszczńskie społeczeństwo i ich małe wielki sprawy. Na tym tle chłopak, nastolatek wchodzący w dorosłe życie, przeżywający pierwszą wielką miłość. I jest ona, jego dawna babysitter, kobieta, która chociaż starała się jak mogła bycie szczęśliwym nie było jej dane... smutne, cyniczne spojrzenie na na na życie... film dobitnie, bez fajerwerków pokazuję jak tak naprawdę.
Czy warto oglądnąć? Czasem wystarczy się rozejrzeć, takie dramaty rozgrywają się codziennie wokół nas... może właśnie po to powstał ten film. Film na pewno nie dla każdego.