PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=559539}

Śpiąca piękność

Sleeping Beauty
5,3 13 609
ocen
5,3 10 1 13609
5,4 7
ocen krytyków
Śpiąca piękność
powrót do forum filmu Śpiąca piękność

Konsternacja...

ocenił(a) film na 1

...konsternacja najlepiej oddaje to co czuje po zobaczeniu tego filmu. Nie umiem i nie potrafię zdecydować czy to ja jestem wielkim ignorantem nie gotowym na odbiór "wielkiej sztuki". Czy raczej Ci którzy zachwycają się tym filmem są tak bardzo zblazowani, że nie widzą jak słaby był ten film. Powiem szczerze, że chyba pierwszy raz widziałem taki film. Zaczyna się w środku historii czyjegoś życia, ale wcale nie specjalnie wprowadza widza w cokolwiek. Otrzymujemy jedynie kilka strzępków informacji o bohaterce i tym co się wokół niej dzieje, co gorsza wiele z tych strzępków nie w pełni składa się w spójną i logiczną całość. Na koniec dzieje się coś i właściwie nie wiadomo po co to wszystko zostało pokazane. Jaką wiedzę, wartości lub chociażby emocje miało mi to przekazać. Nic, zero, jedynie dręczące pytanie czy to ja czegoś nie skumałem czy ten film jest faktycznie aż taki beznadziejny jak mi się wydaje.

Sick_Fantasy

mam takie samo zdanie. ten film jest beznadziejny i kompletnie nie zrozumiałam o co w nich chodziło

ocenił(a) film na 3
Sick_Fantasy

I wstyd mi przyznać przed całym światem - filmu nie zrozumiałam.

ocenił(a) film na 1
adamfox7

Nie musisz się wstydzić. Tam chyba jednak nie było nic do zrozumienia. Film tylko udaje, że coś w nim jest. Jest tak zrobiony żeby nic z niego nie wynikało dzięki czemu zblazowane snoby które wstydzą się przyznać że nie rozumieją sztuki zaczęły mu bić brawo. Bo skoro znowu nie zrozumieli to widać musiała być sztuka. ;)

Sick_Fantasy

tu się tyle dzieje, u każdej postaci, a ty piszesz takie głupoty. To już lepiej nic nie pisać, po co świecić takim ignoranctwem?

ocenił(a) film na 1
MicScreAm

Samo dzianie się jeszcze nie świadczy o tym, że to dobry film. Z większości tego dziania nie wynika nic dla widza.

ocenił(a) film na 1
MicScreAm

Spoko, to że Tobie coś się tam spodobało jeszcze nie znaczy, że się mylę. A jeżeli uważasz inaczej to proszę udowodnij mi w dojrzały sposób, że masz racje i podaj konkretne przykłady (sceny) kiedy dzieje się coś ważnego i jaki to ma sens i jaki niesie ze sobą przekaz. Jeżeli nie umiesz to odpuść sobie dalsze pisanie.

Sick_Fantasy

szkoda mi na to wszystko tracić czasu, bo wierz mi, to że coś mi się podobało mi w zupełności wystarczy. Każdy (nawet ta chinka/japonka) przedstawia jakiś typ charakteru czy historii, może oprócz tego typa od wynajmowania apartamentu. np. to jak skrajnym brakiem jakiejkolwiek wypowiedzi (pare słów) zaprezentowana zostaje postać współlokatorki głównej bohaterki, gdzie jej chłopak nie decyduje chyba tylko o jej oddychaniu, choć kto wie - no sińców nie było widać. Albo krótka rozmowa na pogrzebie z byłym chłopakiem i jego zdenerwowanie - dla mnie to niemal wszystko mówi o ich relacji i troche o psychice i zaangażowaniu tego byłego chłopaka. Przyjaciel alkoholik nie wychodzący z domu.. Monolog dziadka i zestawienie tego z młodością bohaterki...... Dalej stary, łysy perw, cokolwiek. Przecież nie będę opowiadał filmu

ocenił(a) film na 1
MicScreAm

No ja to wszystko wiem. Ja to wszystko widziałem, ale do mnie to wszystko NIE przemawia. Dla mnie to wszystko jest pokazane dla pokazania i nie niesie żadnej wartościowej treści, nie niesie za sobą spójności opowieści. To zlepek czyichś przeżyć, czyichś opowieści, opowiedziany na szybko, nie dość dokładnie by naprawdę poznać te osoby. Ot, jak by zrobić film o moim życiu (może nie był by tak wulgarny i pełen narkotyków oraz nagości, ale to też chyba nie o to chodzi) zacząć od jutra i patrzyć co się stanie aż do przyszłego tygodnia. Będzie się coś działo, będą jakieś ważne dla mnie i dla moich przyjaciół rozmowy, wydarzenia, ale dla zewnętrznego obserwatora to będzie puste, tym bardziej puste im bardziej odmiennie od mojego wiedzie życie. Zero jednolitej sensownej historii, pointy czy pełnego zrozumienia bohaterów. Same strzępki.

Sick_Fantasy

dla mnie wartością tego filmu jest to, że te krótkie wycinki z życia każdej z postaci zostały uchwycone w tak (na swój sposób) perfekcyjny (choć to może za duże słowo) sposób że opisują osobowości, problemy i przeżycia. Mnie to stymyluje do pewnych refleksji i nie jest to #brońboże zlepek, strzępki. To że współlokatorke mamy w 2 scenach wszystko (co trzeba) mi o niej mówi. I to są te wartości i treści. Nie wiem z czego wynika fakt, że niektórzy widzowie tego nie dostrzegają. Nie zazdroszczę

ocenił(a) film na 1
MicScreAm

Masz prawo do takiej subiektywnej opinii. Jeżeli jednak dalej będziesz się upierał, że to wstyd, że ja tego nie widzę to uznam Cię po prostu za kolejnego internetowego lunatyka który widzi coś czego nie ma. Zakończmy ten temat. Dla mnie to zlepek, który nie niesie przekazu. Można udawać, że coś tam jest, ale to tak jak zachwycać się sztuką nowoczesną. Przejaw zblazowania i znudzenia starymi pełnymi oraz dobrymi formami sztuki.

Sick_Fantasy

Dobra, zakończmy, ale lunatyk? bo jest tam więcej niż nic? trochę nieuczciwe podejście, również po tym co napisałem (na marne)
[KONIEC]

ocenił(a) film na 9
Sick_Fantasy

trza empatii i umiejetnosci czytania miedzy wierszami .. ignoranci ... ! :)

film o samotnosci , pustce, obojetnosci, braku celu (relatywizmie) --> stad "sprzedajnosc" bohaterki (jej przymus ekonomiczny - brak kasy) wykorzystuje grupa zdegenerowanej, bogatej arystokracji .. ktora BTW przypomina cos w rodzaju "tajnego stowarzyszenia iluminatow" :) - krwiopijcow wykorzystujacych biedne, "czyste"(delikatna blondynka) stworzenia ...

ocenił(a) film na 1
ernwopr

Naciągane to jak skóra na twarzy podstarzałych aktorek. Przy odrobinie wyobraźni doszukasz się głębokiej metafory życia nawet w obserwacji muchy spacerującej po gównie, ale chyba nie o to chodzi. No dobra, czasem właśnie o to chodzi, wziąć coś zwykłego i pokazać to z punktu widzenia w jaki nikt na to nie patrzy, ale w tym wypadku to się zupełnie nie udało. Jak by wyciąć jeden z ciekawszych tygodni z mojego życia, nie oprawić ich żadnym komentarzem to też można się wiele domyślać. I o to mi chodzi. Ot kawałek czyjegoś życia, bez pokazania początku i końca, bez komentarza, bez puenty, każdy widzi co chce widzieć. Jeden się doszukuje głębi, drugi widzi że to zwykłe gówno jak każde inne. Dla mnie to ma tyle sensu co sztuka nowoczesna. Namalowana czarna plama, nic niezwykłego nic odkrywczego, jedynie uderza w snobizm, bo skoro widz nie kuma to musi być głębokie więc snob się doszukuje na siłę głębi. A tymczasem król jest nagi i szczucie cycem na dodatek.

ocenił(a) film na 9
Sick_Fantasy

aleś ty głupiutki.
nie ciągnij już tego :)

ocenił(a) film na 3
ernwopr

Takimi banałami można opisać 90% filmów i jeśli faktycznie taki był zamysł reżysera, to wyszło mu to wyjątkowo słabo. Dla mnie to nieudana kopia stylu Ulricha Seidla czy Michaela Haneke. Całkiem sprawnie i intrygująco zrealizowana historia (pod względem technicznym - oświetlenie, sposób prowadzenia kamery, ale też np. oryginalna, urywana narracja), która nie ma w sobie nic więcej poza wizualnym dostojeństwem. Klasyczna wydmuszka.

ocenił(a) film na 3
Kalliope

*reżyserki

Kalliope

mylisz się i kłamiesz. Równie dobrze obraną przez Ciebie drogą, każdemu filmowi można zarzucić wtórność i nieudolność, tylko szkoda że takie uwagi do niczego konstruktywnego nie prowadzą, Pani 90% filmów.
Reżyserka sprawnie przedstawia swoją wizję pogoni człowieka za szczęściem, pokazując jak niewiele różni wszechmocnego pozycją społeczną starca i młodą studentkę, oboje na tym samym etapie poszukiwania. Wizja tego jak wiedza i doświadczenie życiowe niczego nie zmienia jest obrazobórcza

ocenił(a) film na 3
aviator48

Nie wiem co Ty w ogóle do mnie piszesz. Wstaw znaki przystankowe w odpowiednich miejscach i popraw składnię - wtedy będę mogła ustosunkować się do Twojej wypowiedzi.

Kalliope

pozorantka.......
mylisz się i kłamiesz. Równie dobrze obraną przez Ciebie drogą, każdemu filmowi można zarzucić wtórność i nieudolność, tylko szkoda że takie uwagi do niczego konstruktywnego nie prowadzą, Pani 90% filmów.
Reżyserka sprawnie przedstawia swoją wizję pogoni człowieka za szczęściem, pokazując jak niewiele różni wszechmocnego pozycją społeczną starca i młodą studentkę, oboje na tym samym etapie poszukiwania. Wizja tego jak wiedza i doświadczenie życiowe niczego nie zmienia jest obrazobórcza

ocenił(a) film na 5
Sick_Fantasy

Mam podobne odczucia po obejrzeniu tego filmu.Zapowiadał się całkiem nieźle a nagle patrze a zostało 30 minut do końca.Chyba podobnie jak ty nie jestem gotowa na odbiór 'wielkiej sztuki ;) Czytam poniższe komentarze ,że potrzeba empatii i czytania między wierszami.Akurat w tym jestem bardzo dobra ,czasami już podchodzi to pod nadinterpretacje,ale jakoś tego filmu nie mogłam zrozumieć.Ok miała denne życie ale tylko i wyłącznie na własne życzenie.'Krwiopijcy' przecież jej za to płacą a ona nie została do tego zmuszona.Dobrowolnie się zgodziła.Wyrzucili ją z mieszkania ,nawet się nie odezwała.Jeśli się chce żyć w dzisiejszych czasach to nie można dąc sobą pomiatać w ten sposób.Nie szanuje także jej postaci kiedy pozwoliła na śmierć przyjaciela.Film od początku był do przewidzenia.Wciągnięta przez biznes a potem na końcu będzie płakać nad swoją decyzją.W środku nie znalazłam nic przemawiającego do mnie.Ale to tylko moja opinia.

Sick_Fantasy

też nie ogarniam. a oprócz tego, jedynym filmem którego nie mogłam dłuugo ocenić bo nie ogarniałam była Pokusa :P

ocenił(a) film na 1
wstawka

Nikomu nie polecam tego filmu. Wierzę, że ktoś mógł odnaleźć w nim sens, ale ja już wolę odnajdywać sens i przekaz w mniej powalonych produkcjach.

imaginacja16

Nie miałam pojęcia o co chodzi w zakończeniu i chyba na coś wpadłam :D
Chciała wiedzieć co się z nią dzieje, bo nie miała pojęcia, nic jej nie powiedzieli. Miała też przyjaciela, czy kto to tam był, który pożarł leki i umarł, kiedy ona obok niego leżała w łóżku... Więc kiedy się obudziła po swoim "zleceniu" i zobaczyła obok martwe ciało to może właśnie wtedy doznała takiego podwójnego szoku, trauma ze śmiercią przyjaciela + martwe ciało w łóżko... :P I zaczęła krzyczeć...

użytkownik usunięty
wstawka

ja odebrałam to tak: wreszcie znalazla jakis cel w zyciu - dowiedziec sie co sie dzieje gdy spi. a akurat wtedy dziad wybral sobie moment na smierc / za tym przemawialaby scena z kamery, na ktorej nic sie nie dzialo.
a u niej ta 'prawie smierc' spowodowal ten narkotyk brany dzien wczesniej, tak?
tez nie wszystko rozumiem i wg mnie potencjal tego filmu i pomysl nieco przerosly wykonanie, poza tym faktycznie jest aż TROCHĘ zbyt zawiły, ale nie nazwałabym go beznadziejnym.
mysle, ze ten film nie mial opowiadac, a pokazywac, nie prowadzic do czegos, a biec swobodnie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones