to okrzyknięto by go wstrząsającym, brutalnym obrazem rozpadającej się moralności itp itd (albo coś innego w tym stylu). Dostawałby palmy w cannes, niedźwiedzie w berlinie i miałby średnią 7,8.
Ale jest inaczej. Film jest po prostu nudny i nijaki. Chociaż można popatrzeć na zjawiskowo piękną Emily. pozdr.
Dokładnie. Dodam, że faktycznie wolałabym żeby to Lars się nim zajął. I podpisuję się pod Twoją wypowiedzią.
ale ja wcale nie wolałbym żeby lars go zrobił. chodziło mi o to, że jakby go zrobił ktoś o znanym nazwisku to ludzie by ten film wychwalali. A tak to dostaje minusy. Larsowi udało sie zrobić ze 3 dobre filmy kiedyś, a ostatnio to takie nudy wali, że aż boli. Antychrysta obejrzałem z bólem, a melancholii nie dałem rady. :)
pozdr
No właśnie, gdyby ten film nakręcił taki Lars, to wszyscy by piali z zachwytu, ale cóż, nakręciła go nieznana laska z Australii, więc został zjechany na festiwalu w Cannes, choć jest znacznie lepszy od drzew życia, melancholii i innych gniotków, które tam nagrodzono w tym roku.
Ja tam Larsa lubię ;) ale nie chodzi tu o to. Po prostu o to, że TEN film jest nudny w cholerę i brakuje czegoś nadającego mu kolorytu.
ostatnie filmy larsa są jeszcze nudniejsze. A że grupa snobów nie potrafi powiedziec tego na glos, daje mu w zamian nagrody.
ten film był zrobiony w jego duchu, ale nieco bardziej dynamiczny, jeśli w ogóle można mówić o jakiejś dynamice.
nie nakrecajcie sie tak.
spokojnie, calm the ef down.
lars umie przedstawiac takie historie, ja melancholie ogladalem z zapartym tchem i nie moglem oderwac oczu od ekranu. tutaj czesto mialem wrazenie sztucznosci aktorow, nieprawdziwosci zdarzen. nie moglem sie powstrzymac by filmu nie przewijac do przodu, bo i tak wiedzialem mniej wiecej co sie stanie. no i mysle, ze daleko mi do snoba :)
pozdrowki
a ja tak miałem z melancholią, po prostu nie mogłem zdzierżyć, i non stop przewijalem takie potwornie nudne było. Sleeping było "tylko" nudne.
dokladnie. lars sie rozleniwil. "przelamujac fale" czy 'idioci" wyciskaly krew z zyl a teraz w jego filmach zostaly tylko piekne widoczki
i element zbrodni był git, melancholia miała ładne obrazki, ale wszystko inne było tak nudne, ze sie nie dało na nie patrzeć.
no to szkoda kolesia, ale w sumie cały czas robił tak poryte filmy, że dziwne by było gdyby był normalny:) i siadała u psycha.
film jest zwyczajnie beznadziejny niech się reżyserka lepiej weźmie za jakiegoś faceta i popieprzy sobie trochę a nie za kręcenie filmów się bierze
zgadzam się w 100%. gdyby film miał "plecy" pod postacią jakiegoś znanego nazwiska (niestety Emily jeszcze aż taką gwiazdą nie jest coby robić za "plecy" :) z pewnością byłby inaczej potraktowany przez "znawców".
ale abstrahując od tego - rzeczywiście, brakuje mu czegoś, i to w sporej ilości. jest nudnawy i niezrozumiały - jak dla mnie :)
nie nazwałabym go kompletnie beznadziejnym, bo historia była nieźle pomyślana, aczkolwiek sądzę po prostu, że dałoby się z niej wycisnąć tak z 400% więcej (i ciekawiej) niż to ostatecznie wyszło.