John Phillips(Ted Prior) jest nauczycielem w szkole teatralnej. Znajdując się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie zostaje on wzięty za płatnego mordercę. Mniej lub bardziej dobrowolnie postanawia on rozpocząć współpracę z Departamentem sprawiedliwości w celu schwytania grupy planującej zabójstwo jednego z polityków. Trzeba przyznać, że intryga to najmocniejszy punkt w filmie Davida A. Priora. Bardzo podobną historię znajdziemy również w "Maczecie" Roberta Rodriguez'a. Historia rozwija się w ciekawy sposób, dostarcza nam nowych faktów potrzebnych do rozwiązania zagadki, a pod koniec dostaniemy sporo plot twistów. Scenariusz gdyby trafił w ręce lepszego reżysera mógłby być podstawą naprawdę dobrego thrillera politycznego. Jednak jak wiemy David A. Prior postanowił sam zrealizować swój pomysł. I tu jeż znacznie gorzej. Każdy kto zetknął się choć z 2-3 filmami pana Priora wie czego można się po nim spodziewać. Jest to nie najwyższych lotów kino klasy B, które jednocześnie potrafi dostarczyć frajdy. Tutaj jednak poza interesującą fabułą brakuje czegoś co uatrakcyjniło by ten obraz. Technicznie film jest bardziej niż przeciętny. Filmowi brakuje również wyrazistego klimatu czy mocniejszego poczucia osaczenia. Słabe zdjęcia i wiecznie opustoszałe miasto nie poprawiają tej sytuacji. Zdarza się, ze muzyka brzmi nieźle i podkreśla akcję jednak rozpływa się w całej nijakości tej produkcji. W filmie znajdziemy masę znanych twarzy od regularnie występującego u reżysera Teda Priora (który jest jego bratem), po aktorów charakterystycznych takich jak Bo Hopkins, Robert Davi czy Charles Napier na legendarnym Tonym Curtis'ie kończąc. Jednak aktorzy się nie spisali i żaden z nich nie zagrał na miarę swoich możliwości. Fatalny występ zaliczyła zaś Charlene Tilton, której aktorstwo można porównać do kawałka drewna "Pieńkowej damy" z Twin Peaks. Gdyby scenariusz Davida A. Priora trafił w ręce Sydney Pollack'a, Alana J. Pakula'y czy Johna Frankenheimer'a to prawdopodobnie powstałby liczący się w światowej kinematografii thriller polityczny. Warto jednak zobaczyć choć raz dla ciekawej intrygi, zaś dla fanów reżysera będzie to must see.