Coś w stylu "Kate i Leopold". W filmie siostry dobrane niezwykle podobnie urodą.
Pozbawiony logiki film, gdzie rycerz z XIV w wsiada w samochód i normalnie go odpala, uczestnicząc w ruchu drogowym. Nie zdziwił go prąd, ani lampki na dworzu na drzewkach. Scenariusz pisany przez jakieś niezbyt mądre dziecko, film tak przewidywalny, że ciężko było wytrwać do końca. Jego teksty i przeslodzona fabuła, nie wierzę że V. H chce się grać w takich filmach, czy może tylko do takiego pokroju jest brana pod uwagę.