Ten film to wyłącznie Dafoe, Dafoe, Dafoe!!!
Z nim Święci mają u mnie 10, bez niego byłaby tylko 6, dodatkowo bez Rocco byłaby tylko 5, a bez Duce byłaby tylko 4.
Dafoe zagrał genialnie, potrafi wszystko - może być gejem, naprutym, chodzącym na czworaka gościem, a za chwilkę kobietą :).
Do gustu przypadła mi też muzyka i konwencja filmu, a najlepsza scena dla mnie to odtwarzanie przez Dafoe wydarzeń z rozpierduchy razem z bohaterami, jakby sam był jej uczestnikiem lol. Naprawdę Fajna zabawa.