PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=252085}

Święta Teresa

Teresa, el cuerpo de Cristo
5,8 398
ocen
5,8 10 1 398
Święta Teresa
powrót do forum filmu Święta Teresa

Ostrzyłem sobie zęby na ten film, ale z żalem stwierdzić muszę, iż zawiodłem się srodze. Być może zawód ów wynikał z rozbieżności moich oczekiwać z tym, co podczas projekcji otrzymałem (miałem nadzieję na film ukazujący życie wielkiej mistyczki w sposób bardziej "przekrojowy", tymczasem pokazuje on bodajże dwa pierwsze lata jej życia zakonnego), a może spowodowany był tym, iż, przynajmniej w mojej skromnej opinii, jest to kino dość marnej próby i po prostu nudne. Irytowało mnie to, co na swój własny użytek określam mianem "nieznośnej lewackiej maniery", a co jest obecne niemalże w każdym hiszpańskim filmie ostatnich lat. Tutaj przejawiało się to głównie totalnym pomyleniem pojęć: zamiast chrześcijańskiego mistycyzmu (przypominam, że jest to film o wielkiej katolickiej mistyczce doby kontrreformacji) widzowi serwuje się magiczno-"erotyczny" spirytyzm.
Blisko 100 minut poświęcone temu filmowi uważam za czas niepotrzebnie stracony: wynudziłem się setnie i zirytowałem ignorancją autorów. Serdecznie nie polecam.

ocenił(a) film na 4
manissimus

Bardzo podobne mam odczucia. Spodziewałem się filmu uduchowionego i ukazujący większy przedział z jej życia. Film ledwo zaczął się rozkręcać a już się skończył. Jeśli ktoś wcześniej nie czytał dzieł św.Teresy, może wyrobić sobie złą opinię. No i zamiast chrześcijańskiego mistycyzmu
opartego na wewnętrznych doświadczeniach Boga jakieś cielesno-erotyczne
wizje, które nigdy nie były wyznacznikiem świętości.
Nie uważam tego czasu za stracony chociaż rewelacji nie należy się spodziewać.

torgal

Zgadzam się z przedmówcami, ja tez po obejrzeniu miałam mieszane uczucia i taki lekki "niesmak". Spodziewałam się o wiele więcej po tym filmie.
Jeśli ktoś niewiele wie o tej świętej /jak ja/ raczej nie poszerzy szczególnie wiedzy na jej temat.

manissimus

no i jeszcze dodam, ze niektore sceny z takim erotycznym podekstem byly dla mnie lekko obrzydliwe. Calkiem INACZEJ wyobrazam sobie swietosc i oddanie Bogu.

ocenił(a) film na 6
Mala_29

"Calkiem INACZEJ wyobrazam sobie swietosc i oddanie Bogu"

he,he... podobnie, jak inkwizytorzy...

ale faktem jest, że cielesno-sensualne przeżywanie sacrum, to przypadłość częsta, zwłaszcza u kobiet, poza tym Św. Teresa z tego właśnie słynęła, a sam fakt, że straciła swą "cześć" przed zamążpójściem, może świadczyć o tym, że była "chutliwa".
Spora część opinii o niej wynika także z jej pism i opisów doznań, uniesień, itd. Nie bez znaczenia jest również sama legenda i opisy jej życia - proszę sobie również obejrzeć rzeźbę Berniniego, której już sama nazwa "Ekstaza św. Teresy" o czymś świadczy. Zarówno rzeźbiarz, jak i inni, którzy o Św. Teresie wspominali, na pewno nie wyssali sobie tej opinii z palca. Zresztą nie ona jedna taka święta była. W losach wielu świętych i ojców kościoła pojawia się taki wątek.
A obrzydliwe staje się wówczas, gdy patrzy się z określonego punktu, gdy ma się naturalne podejście, wówczas erotyka religijna również staje się czymś naturalnym.
W tym wszystkim zawsze istnieć będzie pierwiastek erotyzmu, tzn. może być po części tak zinterpretowane i to dopóki Chrystus będzie wisiał na krzyżu z odsłoniętym torsem, a Maryja będzie przeżywać "ekstatyczne" męki. Ja się w ogóle zastanawiam, czy czasami nie jest to tak przedstawione z premedytacją ?!?

parura

o kurcze, w życiu bym się nie spodziewała, ze awansuje na inkwizytora! ;)
A tak na serio, dobrze piszesz mądry czlowieku.
Natomiast proszę mnie nie posądzać o takie jednostronne patrzenie.
Zapewniam ze przykładowy tors Chrystusa itp. motywy absolutnie nigdy nie wywoływały u mnie "nieczystych" skojarzeń.
Po prostu nie podobał mi się zbyt mocny nacisk w filmie na to właśnie "cielesno-sensualne" przezywanie sacrum". Nie neguje, ze ten watek jako część jej świętości wart jest pokazania, ale lekka przesadą wydaje mi się nadmierne jego podkreślenie .
Moim skromnym zdaniem film na tym po prostu traci.
Pozdrawiam

manissimus

dzieki,bo własnie miałem go ściągac z torrenta

użytkownik usunięty
manissimus

Nie zapominajcie, że erotyczne wizje pokazane w filmie są tylko alegoriami duchowego zjednoczenia z Bogiem, Tego typu obrazowość występuje np. w Pieśni nad Pieśniami, gdzie mamy przecież pocałunki, objęcia, zachwyt nad pięknem ciała, etc. Ideą przewodnią tutaj jest, że dusza jest stworzona na wzór ciała fizycznego..
Jest też scena gnicia ciała, gdzie robaki chodzą po Jezusie, i tu znowu literalnie bym tego też nie odczytywał, ja w tym odczytuje proces duchowego oczyszczenia w jednym z końcowych stadiów..
Biblia cały czas mówi do nas w taki sposób, więc można być przyzywczajonym do takiego odczytywania pism, co przekłada się później na percepcję również filmów tego typu.

Albo scena, gdzie na modlitwie jej cialo zaczyna się trząść i unosi się. Z jednej strony wiatr albo to unoszenie reprezentuje siłę Ducha Św., który ją pochwycił.. Np. u Ezekiela jest coś takiego: "Duch uniósł mnie i usłyszałem za sobą huk potężnego trzęsienia [ziemi].".
Ziemia reprezentuje duchowe pragnienia, a te z kolei powiązane też z ciałem (nie fizycznym, tylko duchowym), które się trzęsie. Trzęsienie może też być spowodowane bojaźnią, czyli pewnym wewnętrznym stanem duszy, okreslany w Biblii jako "początek mądrości".
Choć tutaj pewne rzeczy można uznać też uznać za dosłowne, jako reakcje fizycznego ciała, ale szukałbym zawsze duchowych parareli.
Bóle, rany symbolizują rany, spowodowane przez miłość do Boga, czyli rany, ktore robi sam Bog, w duszy.. I wspomnienie po tym co odeszło, jest jak zywa rana, która jak mówi sama Teresa w filmie, sprawia słodki ból.

Choć oczywiście film pokazuje jej praktyki samookaleczenia, nie twierdzę, że wszystko jest alegoryczne. Z tego co kiedyś czytalem fragmentarycznie, te wydarzenia miały miejsce w rzeczywistości, więc film to w jakiejś mierze obrazuje. Coż, takie czasy byly, że tego typu asceza była powszechna.

Generalnie filmowi brakuje pewnej subtelności, wrażliwości.. Powiedziałbym nawet, że jest dość wulgarny i momentami odpychający, tak jakby jego forma nie odpowiadała treści, którą chce przekazać. Przecież to są bardzo subtelne, wzniosłe idee, potrzebna jest pewne poetyckość, która wyrazi subtelności..
Na początku miałem wrażenie, że to będzie film o hrabinie Draculi, a nie o świętej, bo taki klimat filmu jest.. Potem jest trochę lepiej. Generalnie film nie wciąga, mimo, że powinien, bo tematyka mnie interesuje, a odwrotnie, wynudził mnie strasznie. Aktorstwo stoi też na niskim poziomie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones