Mam tylko jedno słowo: majstersztyk. Billy Wilder kolejny raz udowodnił, że jest geniuszem.
Dołączam się do tej opinii. Mam tylko prośbę czy mogłabyś napisać kilka słów na temat zakończenia filmu, już po wydaniu wyroku, gdyż moja wersja filmu jest niestety niepełna. Pozdrawiam.
Oj, żałuj!!!!
Po wyroku Leonard Vole oznajmia swojemu adwokatowi, że jest winny. Wszystko zaplanowali z Christine w najmniejszym detalu, od pierwszego ich spotkania z Wilfridem. Christine będzie miała sprawę za krzywoprzysięstwo, ale mąż ma przecież pieniądze ze spadku na jej obronę. Podchodzi jednak kochanka Leonarda, z którą był w biurze podróży. Okazuje się, że on zamierza opuścić Christine dla niej. Christine w złości chwyta nóż, który był dowodem w sprawie i zabija Leonarda. Wilfred jedzie na wakacje, a po ich zakończeniu ma zająć się jej obroną.
Dzięki. Dokładnie rzecz biorac to film widziałem tylko do momentu pojawienia się kochanki i toe nieoczekiwane przerwanie troche mnie zdenerwowało. Ale całośc i tak wbijająca w fotel.
PS. Właśnie wszedłem na Twój blog- zapowiada się ciekawie.
Właśnie jestem "świeżo" po obejrzeniu tego filmu i przyłączam się do pozytywnych opini moich przedmówczyń:)