To, co się wybija na pierwszy rzut oka po seansie to znakomite aktorstwo, porywające popisy Charlesa Laughton'a i Merlene Dietrich, a także niesamowita wizja Wildera, który potrafi wyciągnąć z dobrego scenariusza maksymalnie dużo. Zresztą nie pierwszy raz. 8,3/10, bo w zasadzie poprzednicy napisali już wszystko, co może się podobać w tym filmie.