trochę kiczowaty, trochę przerysowany, całkowicie fikcyjny film o II w.ś. ale mi się podobał. w sam raz do obejrzenia z dziewczyną (czy co tam kogo ktoś lubi:). dziwią mnie te maliny arcydzieło to może nie jest, ale moim zdaniem lepszy od wielu innych. może dlatego, że normalny - np. elita III rzeszy nie zostaje w nim spalony w paryskim kinie jak w pewnym super hiper nagradzanym filmie.