Powiem wprost - nie jestem osobą, która oglądała ten film na świeżo, mniej więcej w okolicach premiery czyli na początku lat 90-tych. Urodziłem się w 1994 roku i kurde no siłą rzeczy jest to niemożliwe :) Jestem pokoleniem American Pie, a nie Billa i Teda czy Wayne'a :D Może i trochę szkoda, ale nic na to nie poradzę. Fabuła filmu jest wręcz prostacka, ale główną robotę wykonuje tzw. 4th Wall czyli kierowanie się wprost do widza. Zaprezentowane to jest w sposób naprawdę genialny i za to należałaby się wielka dycha (lepiej 4th Wall wygląda tylko w Ferris Bueller's Day Off, a z innych gatunków w House of Cards). Podobnie i scena Product Placementu jest przezabawna i mądrze pomyślana. Wyśmianie typowych cliche też zasługuje tutaj na uwagę. Ogólnie był to cały koncept filmu i myślę, że wypalił doskonale. Ale dla mnie nigdy nie będzie to pozycja kultowa. Podkreślam - DLA MNIE. Daję 8 :)