Ale pytanie: po co?
Film jest makabrycznie idiotyczny.
Po co mieć rozum, skoro się go nie używa? Można. Ten wpis to pokazuje.
Film od początku do końca był fikcją. Zadaniem kina jest bawić. Film był zrobiony świetnie (drętwe aktorstwo tu in plus - vide: np. programy rekonstruujące zbrodnie kryminalne, taki "poziom" aktorstwa nadaje wiarygodności), efekty jak na 2004 z najwyższej półki i w pewnym momencie faktycznie zatraca się poczucie fikcji. Czego chcieć więcej?
Bardziej od filmu bawią mnie tylko takie wpisy tutaj.... :]
A takie filmy zawsze były i będą. Np. "Czwarty stopień" ostatnio...