Ja bym ograniczył możliwości pierwszych smoków. Skoro już wspomina się w serialu o ewolucji, to możnaby pokazać najpierw jakieś protosmoki - organizmy z karłowatymi skrzydełkami lub przynajmniej jeszcze nie zionące ogniem (lub nie tak dużym - reakcja zachodzi, ale smok nie ma tyle substratów, by ją podtrzymywać. Wtedy nawet pojedynek z tyranozaurem byłby bardziej widowiskowy.
Fani smoków pewnie by zaprotestowali, ale ja zawsze byłem fanem teropodów. :)

Strasznie rozbawiła mnie scena walki tego "smoka" z tyranozaurem, zwazywszy na fakt iż wg najnowszych badan tyranozaur to padlinożerca a nie drapieżca. Albo smok lecący i ziejący ogniem w innego smoka - jakim cudem sam w te swoje płomienie wtedy nie wpadał? (leciał w próżni=brak wiatru?)

huh jest dużo niedomówień jak widać ;o

Hieny to tez padlinożercy, ale to nie znaczy, ze nie polują, bo polują.

co do ziania ogniem w powietrzu to cos w tym jest... ale w koncu to nie plucie pod wiatr (; trzeba byloby zapytac jakiegos specjalisty, jak spalają sie gazy takie jak wodór i wiedziec, z jaka sila smok wyrzucal z siebie plomien. W koncu ogien jest mniej "zwiezly" niz np. woda, w powietrzu szybciej sie "rozpada" i zanika.

a pierwszy tyranozaur ? był łagodniejszy ? smoki wcale nie musialy na poczatku swojego istnienia nie latac.

Pierwszy tyranozaur raczej nie był znacząco mniejszy, czy łagodniejszy - był tyranozaurem. Natomiast pierwsze teropody były znacząco mniejsze od późniejszych tyranozaurów i miały smuklejszą budowę ciała.

Przyjmując filmowe założenie, że smoki faktycznie istniały i były zwykłymi zwierzętami, trzeba też założyć że smoki wykształciły skrzydła i umiejętność zionięcia ogniem w toku ewolucji, a co za tym idzie - musiały istnieć takie formy zwierząt u których te cechy nie były w pełni wykształcone i funkcjonalne. Nawet jeżeli nie nazwalibyśmy ich smokami.

Z punktu widzenia ewolucji nie mogę się z Tobą nie zgodzić... Jednak istnieją na świecie niezwykłe zwierzęta jak okapi, która jest, jak się zdaje, formą przejściową pomiędzy żyrafą, koniem a zebrą lub wilk workowaty (tygrys tasmański), który (najprawdopodobniej) wymarł 80 lat temu, a który łączy w sobie cechy kangura, tygrysa i wilka. Natura stworzyła wiele wybryków, dlatego uważam, że trudno jest coś stwierdzić ze 100% pewnością.

1. Jak ten aktor grający dr Tannera przykładał pazury do śladów po zadrapaniu na czaszce tyranozaura? Robił to tak jakby pazury były zagięte do góry a nie na dół jak u każdego zwierzęcia.
2. Skąd od razu hipoteza że nadpalona czaszka jest wynikiem poparzenia od smoka? Mógł zostać poparzony w pożarze lasu uciec i umrzeć w wyniku poparzeń.
3. Jak na podstawie badań przedstawionych w filmie mogli ustalić podział gatunków smoków?
4. Metr sześcienny wodoru pozwoliłby zrównoważyć mase 11 kg a nie 400kg i to jest największa bzdura w tym filmie.

Poza tym nawet nieźle wymyślone i fajnie się oglądało.

1. Pazury - dobrze pokazywał, bo ruch łapy z pazurami był ruchem "łukowym" (tak jak kura grzebie pazurem w ziemi), więc najpierw pazury zostały wbite w czaszkę tyranozaura, a potem razem z łapą zawinięte w tył i równocześnie w górę.
2. jeśli chodzi o poparzenie - dr Tanner mówił, ze takie poparzenie jest charakterystyczne dla gwałtownego wybuchu - jakby z miotacza ognia, wiec nie musi to byc od razu smok, ale na pewno jakis gwaltowny wybuch płomieni.
3. zdaje sie, ze podzial gatunkow ustalili na podstawie legend... przynajmniej tego lesnego z Chin.
4. wodór w pęcherzu nie mial równoważyć 400 kg, tylko tę część kilogramow, ktorych nie mogly zrownowazyc puste kosci, rozpietosc skrzydel, wielkie serce i silnie umiesniona piers.