Ten film widzialem okolo 10 lat temu w tvp. Pamietam tylko tyle, ze wzbudzil we mnie skrajne emocje, choc zapowiadal sie zupelnie niewinnie, jak typowy zapchajdziura emitowany w okolicach polnocy. Dziewczyna mi sie nie podobala, ale cos w niej urzekalo i fascynowal mnie uklad miedzy nia a chlopakiem. To musiala byc mocna rzecz, skoro malo spektakularny w sensie akcji film poruszyl moja, nastoletnia wowczas wyobraznie. Tylko tyle zapamietalem. W koncu udalo mi sie po nitce trafic do klebka :) Kilka razy chcialem skonfrontowac z tym tytulem M.Burton, ale zawsze gdzies mi umykalo jej nazwisko. Ciekawe czy po latach odbiore go tak samo...