Dla każdego, kto wcześniej oglądał "Good by, Lenin", ten film będzie sporym rozczarowaniem. Jest to produkcja całkowicie niespełnionych oczekiwań, bo co jak co, ale po fińsko - estońskim tandemie można się było spodziewać sporo smaczków. Jak by nie patrzeć, to oba kraje mają bardzo bogate i raczej niezbyt pozytywne doświadczenie w kontaktach z ZSRR. Niestety, nic nie wypaliło, scenariusz jest po prostu słaby i mocno stereotypowy, nie ma też błysku ze strony aktorów. Ot, taka sobie ramotka dla ciekawskich, bo realia życia w tzw. komunizmie są oddane całkiem dobrze, choć dość powierzchownie.
Krótko mówiąc film klasy pocisku Javelin - odpal i zapomnij!
Bardzo dobre podsumowanie filmu.
Ja dałem o jeden punkt więcej za zdumiewająco wierne przedstawienie (na drugim planie) rodziny zawodowego oficera.
To prawda, realia tych czasów są bardzo dobrze pokazane, szkoda jednak, że nie obudowano ich pełnokrwistą fabułą.