!!!!!!! Lekki Spojler nie czytać jak ktoś nie chce!!!!!!
Wczoraj leciał ten film na jakimś kanale. Nawet sobie nagrałem bo leciał późno i już poszedłem spać. Ale widziałem trochę. Takie brednie wpadają do baru bach bach zabijają wszystkich w biały dzień. Można się pośmiać takie śmieszne ujęcia jak się patrzą w kamerę. Ujęcia za bliskie i za szybkie. Taki przewidywalny aż śmiać się chce ,dlatego obejrzę do końca. Ta dziewczyna co ja szybko zapoznał na pewno ma już sponsora taka elegancka. To Rosja przecież. Montaż filmu tragiczny.

Nie zgadzam się. Film jest bardzo dobry. Lepszy od niektórych amerykańskich standardowych produkcji. Nakręcony jest inaczej co jest logiczne, przecież filmy nie mogą być takie same ... Podobała mi się akcja, fabuła trochę denna, ale przesłoniły ją fajne sceny rozwałek.

Fajny film, z prostym podziałem na złych i dobrych. Sporo strzelaniny, wątek miłosny, nieco humoru. Poza tym kilka obserwacji współczesnej Rosji - nowobogaccy, brutalna przestępczość, bezkarność i bezczelność ludzi u władzy. Scena z gliniarzami z drogówki - bezbłędna... :-) Technicznie film jest bez zarzutu - nie wiem, co ci się w montażu nie podoba. Nawet muzyczka jest interesująca - kilka różnych gatunków, a nie na jedno kopyto. Rosjanie od kilku już lat robią dobre filmy (złe też, zresztą) - czepianie się akurat tego nie ma podstaw. Oczekiwałem rozrywki i ją dostałem.

Po prostu nie lubię Niemieckiego sposobu kręcenia filmów. To moje zdanie. Jak obejrzę cały film może zmienię zdanie o całości. Ale Bardzo dobry film? raczej bym nie nazwał.

Obejrzałem film do końca. Szkoda słów, dla mnie film tragiczny. Czasem trawie rosyjskie filmy ale ten sposób kręcenia po niemiecku jest fatalny. Może scenariusz nie jest taki zły jak na tej klasy film gdzie tylko się zabija a bohater cały czas uśmiechnięty po zabiciu wielu osób.

Dałem mu ocenę dobry, nie bardzo dobry - bo przecież żadna rewelacja to nie jest, ale oglądało mi się fajnie. W "Zabijaniu na śniadanie" John Cusack, też niespecjalnie się przejmował kolejnym "zaliczonym" trupem - taka odporność psychiczna. Z kolei w "Zimnokrwistym" Jasona Pristleya w ogóle nie ruszało, że komuś zrobił "kuku". Nawet nie powinienem wspomina "Brydnego Harry'ego" wykańczającego jakiś tam śmieszny gang między jednym kęsem hot-doga, a drugim...

Spoiler. Edytuj może tą wypowiedź i zaznacz, że możliwy jest spoiler :)