PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=554812}

Żona na niby

Just Go with It
6,8 143 734
oceny
6,8 10 1 143734
5,7 12
ocen krytyków
Żona na niby
powrót do forum filmu Żona na niby

Kidman

ocenił(a) film na 1

A co myślicie o udziale Nicole Kidman w tym filmie? Nie podważam jej talentu aktorskiego, ale ostatnimi laty grała w takich sobie produkcjach (nie mam tu na myśli "Rabbit Hole"), które generalnie nie podobały się nie krytykom ani widzom. Rozumiem też, że żadna aktorka nie wytrzyma ciągłego grania heroin i musi czasami złapać oddech grając mniej wymagające role, ale czy Kidman czasami nie rozmienia talentu na drobne grając w takich produkcjach? Obejrzałam ten film tylko ze względu na nią, bo nie przepadam ani za Aniston, ani za Sandlerem, ani za komediami romantycznymi, bo z tymi komediami to jest tak jak ze świnką morską - ani to świnka, ani morska, i jestem prawie zażenowana postacią, którą zagrała Kidman. Jeszcze raz podkreślam, że nie mam nic do tego jak zagrała, dziwi mnie raczej, że w ogóle przyjęła tę rolę. I tak się obawiam, czy jeżeli nadal filmy z jej udziałem nie będą przynosić spodziewanych profitów, to czy nam Nicole nie utknie w takich produkcjach: ładnych, lekkostrawnych filmów, które się ogląda po ciężkim dniu w pracy i natychmiast o nich zapomina.

livingstone

Przydałoby się Dogville 2 ^^
Ja myślę, że Danish Girl przyniesie wyczekiwany rezult, no a jak narazie Rabbit Hole mnie nie zawiodło :)
Na JGWI wybieram się do kina na premierę też ze względu na Nicole :)

ocenił(a) film na 1
seamus

Może niekoniecznie Dogville, nie wiem jak reszta fanów Nicole, ale kiedy wybieram się na jakiś film z Kidman, to spodziewam się jednak trudniejszych ról w ambitniejszych filmach. Ona sobie wyrobiła powiedzmy... renomę aktorki świetnej, dramatycznej, specjalistki od trudnych ról, postaci bardzo złożonych i taki film jak ten rozczarowuje w jej filmografii, tak samo jak "Czarownica", "Żony...", "Inwazja", bo nawet "Totalna magia" jakiś tam swój urok miała.
Mam nadzieję, że "Hemingway & Gellhorn" i "The Danish Girl" nie rozczarują.

livingstone

Faktycznie, jej występ u boku tak, nazywajmy rzeczy po imieniu może i sympatycznych, ale miernych aktorów jak Sandler i Anniston po prostu jej uwłacza. Są komedie i komedie. Julia Roberts to rozumiała. Jej komedie miały wysoki poziom. Komedie Kidman - nie.
Szkoda, bo dziewczyna ma talent komediowy, czego dowiodła w duecie z Cruisem w świetnym "ZA HORYZONTEM" Rona Howarda, czy "DZIEWCZYNIE NA URODZINY".
W takich komediach może grać. Najlepiej z Cruise'em.

AutorAutor

No z Cruisem to juz raczej nie zagra z przyczyn oczywistych i dobrze, niech dziewczyna ma już świety spokój od tej scjentologii. Filmu jeszcze nie oglądałam ale Co do Danish girl to nieździwie sie jak będzie to kreacja na miarę Oscara.
Ale tą rolą może chciała odetchnąć po Rabbit Hole w którym jak sama mówiła, zagrała postać której uczucia były jej znane, jako producent filmu musiała obejrzeć go kilkanascie razy i była tym wykonczona psychicznie. I właśnie za te role, ten wysiłek, jestem jej wstanie wybaczyc słabszą role :)

ocenił(a) film na 1
Justyna0810

Z Cruisem już nie i całe szczęście, bo ten facet jest na szczycie listy hollywoodzkich aktorów, których szczerze i oddanie nie lubię i to nie ma nic wspólnego ze scjentologią, ani z tym, że się z Kidman rozwiódł. Ot zwyczajnie nie uważam go za wielkiego aktora, już raczej rzemieślnika tak bardzo przekonanego o własnej wspaniałości, że już dawno zgubił umiejętności, które pokazał w "Urodzonym 4 lipca" czy "Rain Manie". Ale nie o tym tutaj chciałam. Wracając do Kidman, to najpierw sama napomknęłam, że może i ona chciała odpocząć, ale jak to samo przeczytałam w Justyny, to przyszło mi do głowy coś innego. Nie wiem czy pamiętacie jak po rozwodzie z Tomem, w ciągu chyba trzech lat pojawiła się w takich filmach jak najpierw "Moulin Rouge", a potem "Dziewczynie na urodziny", "Innych", "Piętnie", "Godzinach". Wtedy było to celowe zagranie, żeby pokazać, że Kidman potrafi zagrać różne role w różnych gatunkowo filmach. Ciekawe czy i tym razem nie było to policzone tak samo. "Rabbit Hole" zestawione z tą komedyjką - jakby chciała powiedzieć producentom - nadal potrafię i to i to. Wcześniej przyniosło to znikomy efekt, bo zaraz potem zagrała w np. "Żonach ze Stepford" i w "Czarownicy". A i role, na które wtedy się tak ochoczo rzuciła, były o niebo lepsze niż ta w filmie z Aniston. I, co ważne, wtedy mogła liczyć na główne role, a teraz producenci boją się oprzeć całej swojej reputacji na jej nazwisku. Główną rolę dostała dopiero wtedy, jak sama film wyprodukowała. Plus jest taki, że jakich wad by "Rabbit Hole" nie wytknąć, trzeba przyznać, że Kidman miała nosa, co do tej produkcji. Może powinna pójść tą drogą - zająć się produkcją, porzucić botoks i wrócić do grania - właśnie w tej kolejności. Nie zrozumcie mnie źle, jak nie mam nic przeciw kosmetyce, czy nawet chirurgii, ale litości, to że ludzie się starzeją i robią im się zmarszczki to żadne odkrycie, bo i nie ma też co tego ukrywać. Zabiegi upiększające są po to by z nich korzystać, ale nie do takiego stopnia, jak Nicole. Wydaje mi się, że dziś wyglądałaby o niebo lepiej, gdyby botoks sobie darowała i te teksty niedawno, że tylko próbowała.... a już Luhrmann przy kręceniu "Moulin Rouge" narzekał, że musi pracować z aktorkami, które nawet nie mogą się uśmiechnąć i nie było tajemnicą, że chodziło o Nicole. A to przecież było ponad 10 lat temu. Chce powiedzieć, że ona sam jest winna takiemu stanowi rzeczy, że teraz u boku grającej wciąż jedną i tę samą rolę Aniston, musi zachęcać producentów do zatrudnienia swojej osoby w jakimś filmie. A wniosek taki wyciągnęłam zupełnie przez przypadek przed chwilą, jak jedna ze stacji (chyba TVP1) pokazał zwiastun tej komedii. I ładnie powiedzieli, że Sandler, że Aniston i ani słowa o Kidman. Gorzej będzie, jak ona utknie w takich produkcjach i to grając niemal gościnne role. I rozczarowuje mnie to, bo Kidman była moją ulubioną aktorką i zawsze będzie jedną z ulubionych, ale tylko za te role, które zagrała wcześniej. Chyba, że przestanie udawać, że wciąż ma 30 lat i zacznie w końcu grać, a nie się tylko z nami drażnić. Dobranoc.

livingstone

Było zupełnie inaczej. Zarówno w "Moulin Rouge", jak i w "Innych" Nicole Kidman wzięła udział, gdy była jeszcze z Cruise'em małżeństwem. Mało tego - to Cruise wyprodukował "Innych" Ammenabara. I zrobił to dla żony. Po prostu premiera obu filmów nastąpiła po ogłoszeniu separacji.

Tak się składa, że rozkwit Kidman nastąpił wraz z filmem "Oczy szeroko zamknięte" Kubricka, w którym wystąpiła u boku męża. Wydaje się, że to na planie tego filmu wreszcie nabrała pewności siebie i zdobyła aktorskie szlify. Cruise już nie musiał, nie po koncertowych rolach w "Ludziach honoru", "Firmie", "Wywiadzie z wampirem", "Jerry Maguire" i przede wszystkim "Magnolii". Oboje są równie utalentowani, ale nazywajmy rzeczy po imieniu Kidman przez lata nie miała nosa i grała w po prostu złych filmach. A Cruise nie. A to, że jest scjentologiem to zupełnie inna historia.

livingstone

Tak jak w moim poprzednim poście powiem raz jeszcze: poczekajcie cierpliwie na: Danish Girl, a możliwe że tak jak za film w Godzinach zobaczymy ją ze statuetką w ręku. Co do Cruisa ja uważam ze jego zgubiła scjentologia niestety bo ostatnio nie ma sie czym w filmografii pochwalić. Ja trzymam kciuki za Nicole bo to piekielnie utalentowana kobieta, tylko musi z rozwagą i świadomie dobierać role a nie jak sama kiedyś przyznała " iść za reżyserem"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones