Kto tu pisze pozytywne opinie? obejrzałem 15 minut tego dzieła . dno dna . szkoda mojego
czasu zeby dalej pisać.
zgadzam się w 100% ... aczkolwiek postawiłam sobie za punkt honoru żeby dotrwać do końca ... było ciężko
nie zgadzam się w ogóle, nie wiem czego oczekiwacze od tej komedyjki ale na dzisiejsze standardy była bardzo dobra !!
aż tak nisko oceniasz dzisiejsze standardy? chyba ze złej półki filmy wybierasz ;)
już nie raz widziałem komedie aż tak śmieszne ze musiałem je po prostu przespać :P ale nie powiem bywają i wyjątki :)
No niestety, ale na komedie w stylu Pani Doubtfire, które mogą pochwalić się jakimś przesłaniem i dobrych humorem liczyć nie można. Żona na niby to najlepszy film tego typu jaki oglądałem od podajże 4 czy 5 lat. Reszta to dno i sto metrów mułu.
Postaram ci się w takim razie pomóc i zapodam kilka tytułów ;)
Little Miss Sunshine
Role Models
Funny People
The Rocker
Step Brothers
Wszystkie te komedie nie mają więcej niż 5 lat a biją na głowę 'Żonę na niby'
Dzięki wielkie. Powiem szczerze, że ja bardziej lubuje się w dramatach więc jest duże prawdopodobieństwo, że wiele porządnych komedii przegapiłem, co nie oznacza, że nie lubię ich oglądać.
Może nie zero i nie dno dna ale średniak totalny. Taka niczym niewybijająca się przeciętność. Sandlera stać na dużo więcej (chyba jakiś spadek formy albo kryzys ostatnimi czasy). Aniston jakby w ogóle z innej bajki. Co robiła tam Nicole nie mam pojęcia... Ogólnie szkoda czasu
Może w tym problem - na tle dokonań Hollywood z ostatnich lat w dziedzinie komedii romantycznych nawet zupełny przeciętniak wydaje się dziełem. Może celowo obniżono loty robiąc masowo gnioty, aby bez wysiłku zrobić film uznawany za świetny przez szeroką publiczność?
Oj tak nie generalizujmy już wszystkiego. Wszakże mieliśmy zatrzęsienie marnych komedyjek, ale kilka perełek z oceną powyżej 6 się znajdzie. Aczkolwiek jest ich niewiele. Co do Żona na niby, to oczywiście zachęciło mnie nazwisko Kidman w obsadzie, co raczej nie dziwi. Za Sandlerem i Aniston nie przepadam jednak byli znośni. Fabuła i wykonanie również ujdzie w tzw. tłumie. Ocena 6/10. Było by 4, ale 2 plusy wyżej za Nicole. Wyjątkowo udała jej się ta rola, choć jak powszechnie wiadomo komedie to nie jej żywioł.