Wspaniała miłość, wspaniała muzyka, niezwykły jak zwykle Russell Crowe, morze, mundury i słodki domek na prerii z małą wanną w której tak wspaniale brzmia piosenki o miłości, zwłaszcza jak spiewją ja zakochani..... tylko po co do cholery ten mąż !!! - jak czarna chmura zawisający nad tym magicznym uczuciem...
i cieszę się strasznie że puścili go w tv:D dobrze że się w porę zorientowałam:P oczywiście oglądałam go dla Russella:) i nie zawiodłam się, grał świetnie, ale wtedy jeszcze inaczej niż teraz..... film był przyjemny i cieszę się że nie skończył się "i żyli długo mi szczęśliwie". Warto obejrzeć:) 7/10