Wspaniałe arcydzieło nie tylko w wymiarze wizualnym, ale przede wszystkim intelektualnym.
Jednak całe jego spektrum moża dostrzec tylko kiedy mamy wiedzę o zjawisku świadomego
śnienia.
Autor tematu to ewidentnie ewidentnie człowiek cierpiący na niepohamowaną potrzebę wylegiwania się w cieple intelektualizmu, z tym jednak problemem, że przy jednoczesnej nieumiejętności odróżnienia łże-intelektualnego bełkotu od prawdziwe budującego intelektualnie dzieła. Ten film zalicza się jednak do tej pierwszej grupy. W zasadzie jedyna deska ratunku dla oceny filmu, to rzeczywiście strona techniczna i (de facto nie liczne) treści związane z oneironautyką. Krótko mówiąc niesamowicie zmarnowany potencjał dla ciekawego, onirycznego filmu, zmarnowany przez nachalny, irytujący dla każdego ogarniętego człowieka bełkot pseudointelektualny, przy którym spuszczać się mogą jedynie ludzie mocno ograniczeni. Nuff said.