PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34004}

Życie świadome

Waking Life
7,6 6 636
ocen
7,6 10 1 6636
8,0 10
ocen krytyków
Życie świadome
powrót do forum filmu Życie świadome

...po prostu szkoda czasu.

ocenił(a) film na 8
Agnes123_filmweb

bo może go nie zrozumiałaś

ocenił(a) film na 10
Agnes123_filmweb

Wydumana to chyba Twoja egzystencja jest. Poczytaj trochę o świadomym śnieniu ( Lucid Dreaming)...

ocenił(a) film na 7
hud

Nie istnieje zadne swiadome snienie..Wyjscie poza ciało to nie jest sen..Wiem co pisze bo praktykuje..

ocenił(a) film na 10
soglif3

OBE i LC to 3 różne sprawy. Jeśli czegoś nie doświadczyłeś nie oznacza że nie istnieje. Tego typu myślenie świadczyć może jedynie o pewnym ograniczeniu. Poza tym wszelkie przeżycia astralne zawsze będą indywidualnym doświadczeniem klasyfikowanym przez każdego wedle swojej wiedzy i natury. Próba osadzenia tego w jakichkolwiek ramkach zdaje się być typowe dla studentki psychologi z mentalnością pani przedszkolanki... /no offence/

ocenił(a) film na 7
hud

Ja pisze o ogolnym doswiadczeniu.Jest TYLKO opuszczenie ciała .Nie ma zadnej klasyfikacji,ze np "wyszedłem lewa noga to jest LD a jak wyszedłem prawa noga to jest OBE czy co innego".To jest jedno i to samo. Same przezycia astralne nie maja tu nic do rzeczy w tej kwestii.

ocenił(a) film na 10
soglif3

Idąc tym tokiem rozumowania, to każdy kilkukrotnie co noc opuszcza swe ciało zapuszczając się w niezbadane odchłanie marzeń sennych :) Taka generalizacja do mnie w ogóle nie przemawia. Po narkotykach też jest TYLKO OBE? Teoretycznie można by stwierdzić że być może wszelkie stany świadomości takie jakie maja miejsce i w OBE i LD czy chociażby w trakcie głębokiej medytacji albo nawet po narkotykach nie potrzebują żadnej cielesnej/fizycznej bazy aby istnieć i mogą funkcjonować w takiej ascendalnej formie. lecz jest to jedynie teoria gdyż po 1. Nie wiemy czy świadomość może funkcjonować w postaci czystej energii bez bateryjki w postaci cielesnej, po 2gie, postrzeganie i wymiana tych doświadczeń funkcjonuje tylko pomiędzy żyjącymi istotami, no przynajmniej z tego co mi wiadomo. Pomijając zatem przypuszczenia czy odrębne stany świadomości mogą funkcjonować tylko w ciele żywej istoty czy też mogą mieć rację swojego bytu poza owym ciałem stanowczo jestem przekonany że doświadczanie OBE i LD skutkuje bardzo różnymi odczuciami i przy całym swoim podobieństwie oba zjawiska są zupełnie różnymi. Być może jest to kwestia osobistej interpretacji, która w moim przekonaniu totalnie rozdziela oba zjawiska. W jaki sposób? Już tłumaczę. Podczas gdy OBE jest zjawiskiem "poruszania się" świadomości po otaczającym nas świecie, (trip po pokoju w którym jesteśmy, bliskim otoczeniu, czy też znanych miejscach które są osiągalne również w sposób konwencjonalny, tak w przypadku LD możemy przenieść się do świata zupełnie abstrakcyjnego, nawet wręcz animowanego, przybierając dowolną formę i kreując otoczenie w zupełnie dowolny pozbawiony wszelkich ograniczeń sposób. Oba zjawiska traktuję jako "niezbadane" jeśli chodzi o źródło ich występowania, aczkolwiek w taki sposób je własnie rozdzielam.

ocenił(a) film na 7
hud

ort: otchłanie.

Napisałem,że wiem co pisze bo temat znam z autopsji.Czy wyszedłes świadomie i o wlasnych siłach kiedykolwiek z ciała? To polecam i rozwieja sie wtedy wszystkie Twoje pytania i domysły.

ocenił(a) film na 10
soglif3

Ja z kolei doskonale z autopsji znam temat LD i to co najmniej od kilkunastu lat. O OBE się "otarłem" praktykując medytacje związane z programowaniem LD. Był to raczej skutek "uboczny" do którego nie miałem ochoty wracać. Mało tego, po całym incydencie miałem problemy by znowu powrócić do LD. Pozwoliło mi to w każdym razie doskonale odczuć różnicę między LD a OBE. Tak jak pisałem, gdy w LD fikcja i Twoja własna fantazja jest normą, w OBE króluje mniej lub bardziej staranne odzwierciedlenie realnego otoczenia - tak potrafię stwierdzić na podstawie własnych doświadczeń i odpowiedzieć, myślę że twierdząco na Twoje pytanie. Więcej danych na temat OBE znam od znajomej mi osoby praktykującej ów temat, której zeznania brzmiały nie raz bardzo "szamańsko" w porównaniu do LD. W międzyczasie zachęcam do praktyki związanej stricte z LD i gwarantuję odczuwalną różnicę. Zresztą opisałem to tak łopatologicznie że bardziej się już nie da. W jednym przypadku generujesz świat podczas snu a w drugim zwiedzasz ten który "znasz" niekoniecznie znajdując się w głębokiej fazie sennej. Nad czym tu więcej rozważać... Jeśli nie miałeś praktycznej styczności z LD to najwyraźniej będziesz uważać oba zjawiska za takie same, włączając dodatkowo zwykłe sny oraz ćpuńskie tripy do tego samego wora...

ocenił(a) film na 7
hud

Ok,to co Ty wyjasniłes jako LD to jest OSPUO. OSPUO tzn Obszar Stworzony Przez Umysł Obserwatora.To jest jakby miejsce do przystosowania sie do warunkow po wyjsciu z ciała.To nie jest sen bo sny nie istnieja.Z OSPUO spokojnie,jesli masz na tyle energii,lecisz sobie na realny ksiezyc.W OSPUO mozesz sobie stworzyc co Ci sie zywnie podoba.To jest doswiadczenie wyjscia z ciała czyli OBE.Nie układaj sobie ograniczeń.Po prostu mysl,ze Twoje LD to jest OBE i wszystko bedzie ok. Zawołaj do siebie jak tam bedziesz jakas przyjazna dla Ciebie energie i porozmawiaj z nia.Zobaczysz jak bedzie fajnie.Czy w stanie Twojego LD czujesz strach? Czy cos powodowało Twoj szybki i nagły powrót do ciała?

ocenił(a) film na 10
soglif3

OK. Opisze to w taki sposób. Pierwsze LD przytrafiły się mnie już jako dziecku. Najpierw były przypadki świadomości śnienia (wiedziałem że jestem we śnie, ale nie miałem nad nim żadnej kontroli). Następowało to samoczynnie, tak, że po przebudzeniu pamiętałem dokładnie rzeczy jakie mi się śniły, a także moment kiedy zyskałem świadomość że jestem we śnie. Przełomowym okazał się sen, w którym miałem pełną kontrolę nad swoim postępowaniem i świadomością (pójdę tam, zrobie to). Wiele osób mówiło mi że to taki sen i że całe to poczucie świadomości było także snem, ale cos mi nie pasowało. Po latach gdy już byłem w liceum, znów przytrafił mi sie taki sen. pamiętałem go bardzo wyraźnie i trwał spory kawałek "czasu". Wtedy zainteresowałem się zjawiskiem na tyle by sięgnąć do literatury. Po przeczytaniu kilku książek utworzyłem schemat zbudowany z kilku rodzajów medytacji - zakończenia dnia, wyciszenia, zapadania w przestrzeń i najistotniejszej, medytacji kolorów, która to miała być kluczowa w przypadku programowania snów. Wszelkie metody typu karania/nagradzania zdawały mi sie być śmieszne, a sama medytacja fascynowała mnie od pewnego czasu. Pierwsze efekty przyszły ku mojemu zaskoczeniu już po 2 tygodniach. Zacząłem miewać sny ze świadomością śnienia, jak i te w których miałem czynny wpływ na podejmowane decyzje, proces kreacji rzeczywistości był czymś nadal znanym mi z teorii. Sny przychodziły samoczynnie, w środku nocy mniej więcej co 2, 3 dni. Aby uzyskać większą kontrole nad zjawiskiem zacząłem stosować metodę wybudzania nad ranem, gdy organizm osiąga swoje najdłuższe okresy fazy REM, i stosowałem medytacje przejścia/bramy (utrzymanie senności oraz wizualizacja własnych dłoni przed sobą rozsuwających się, jakby wprowadzających w inną przestrzeń). Gdy pierwszy raz udało mi się to osiągnąć, leżałem na łóżku, podniosłem się, poszedłem do pokoju obok, każdy mój ruch był bardzo karkołomny i toporny, usiadłem na krześle, w pokoju tym mój brat siedział przy komputerze, chciałem mu powiedzieć że jestem we śnie, że to mi się śni, i że mam świadomy sen właśnie, ale nie byłem w stanie wykrztusić z siebie słowa. Całość trwała bardzo krótko, a gdy tylko się obudziłem/ocknąłem, wstałem i pobiegłem do brachola opowiedzieć mu o tym co mi się własnie przytrafiło. Zmroziło mnie jak zobaczyłem że siedzi przy komputerze. Wtedy zacząłem się zastanawiać też, czy przypadkiem nie mam doczynienia z OBE, jakkolwiek było to dla mnie mniej racjonalne niż świadome śnienie, którego nie raz juz wcześniej doświadczyłem. Eksperyment przeprowadziłem jeszcze kilka razy w ciągu nastepnych dni. Rzeczywiście efektywność była większa, gdyż owy stan udawało mi się uzyskać codziennie. Codziennie również udawało mi się coraz bardziej zapanować nad tym zjawiskiem. Jednego dnia doszedłem do kuchni, kolejnego wyszedłem z domu (automatycznie zacząłem się unosić gdy znalazłem się poza jego obszarem), kolejnego dnia opanowałem unoszenie. "rzeczywistość" zdawała się nie współpracować, więc nauczyłem się oszukiwać "prawa fizyki", robiąc np kilkunasto metrowe kroki (udawało mi się pokonać spore odległości). Za każdym razem zaczynałem ze swojego łóżka, a otoczenie było bardzo zbliżone do tego jakie jest na prawdę. Miejsca były prawdziwe. Czułem także obecność innych ale nie udało mi się nawiązać interakcji. Bodajże za 5 czy 6tym razem, kiedy znowu udało mi się uzyskać owy stan, wstałem z łóżka, i wtedy właśnie pomyślałem: "odwrócę się i spojrzę na łózko, ciekawe czy zobaczę siebie" - w jednej sekundzie się przebudziłem, najeżony, z gęsią skórką, i pomimo kolejnych prób zarówno tego samego jak i następnych dni nie udało mi się w ów stan już wprowadzić. Być morze dlatego że zawsze traktowałem OBE jako coś nieracjonalnego, podczas gdy LD przyszło do mnie naturalnie, podczas snu, i było miłym i ciekawym przeżyciem. kilka miesięcy później poznałem człowieka, wyglądającego jak zombie, twierdził że praktykuje OBE od wielu miesięcy, potrafi badać realną rzeczywistość jak i odwiedzać miejsca odległe. Przyznam, że brzmiało to dla mnie jak sience-fiction, z nastawieniem na to drugie :) Zawsze staram się szukać racjonalnego wyjaśnienia pewnych sytuacji, z jednoczesną otwartością umysłu nie negując żadnych zjawisk, ale także bez fanatycznego uwielbienia dla nich, Z doświadczenia nauczyłem się rozdzielać LD jak i OBA z jednoczesnym zachowaniem zdrowego rozsądku. Bo może faktycznie jest to migracja naszej świadomości na różnych przestrzeniach czasu i rzeczywistości, a może jest to absolutnie sztuczna kreacja naszej świadomości nie mająca nic wspólnego z żadną rzeczywistością. I nikt mnie nie przekona wystawiając diagnozę i ekspertyzę, gdyż, tak jak pisałem, tego typu zjawiska, pomimo wszelkich podobieństw zawsze będą indywidualnym przeżyciem, dla jednych OBE, dla drugich LD, dla innych podróżą w inne równoległe światy, a dla jeszcze innych zwykłą schizą. ja puki co skupiłem swoją energię na świecie "realnym" wierząc iż i na ascendencję przyjdzie odpowiedni czas. Sny świadome nieraz mimowolnie przychodzą, a świadomość w nich pojawia się niespodziewanie, podczas "standardowego" snu, dlatego również trudno jest mi to sklasyfikować jako OSPUO choć wielu tak własnie interpretuje LD. Sam jedynie czasem pozwalam sobie na medytację, a i tak nie tak często jakbym chciał i na tym moje "duchowe" praktyki się kończą :). Myślę że na tym etapie nie ma co czepiać się pojęć, nie jestem zwolennikiem szufladkowania wszystkiego, taką mentalność dostrzegam właśnie wśród młodych studentek psychologii :) A na Twoim miejscu uważał bym ze stwierdzeniami typu "sny nie istnieją". Trochę to brzmi jak "Wierzę w ciebie, boże żywy, w trójcy jedyny, prawdziwy." Ja osobiście unikam nakładania na siebie tego typu ograniczeń. Wolę myśleć, że to co istnieje może być jedynie ograniczone przez naszą wyobraźnię.

ocenił(a) film na 10
hud

PS. wybacz mi błędy, jestem dysorto, dysgrafo, dyslekto, zwłaszcza przy intensywnym wyrażaniu własnego zdania, z jednocześnie wystepującym lenistwem do maglowania swoich przemyśleń.

ocenił(a) film na 7
hud

Nie ma co mieszac do tego jakiejkolwiek religii.Zapomnij o snach.Wszystko jest przezyciem poza ciałem i własciwie jakbys tego nie nazwał to zawsze beda Twoje doswiadczenia niecielesne.Jak jestes TAM to wszystko opiera sie na mysli.Nie masz ciała,wiec nie ruszasz sie ciałem.To ciało,w ktorym TAM jestes to tylko przyzwyczajenie z reala i po ilus tam razach przestaniesz go uzywac .Bedzie sama MYSL czyli Twoje JA. Poruszasz sie myslac czyli zmysłem niefizycznym.Nie ruszaj nogami,rekami itd .Wystarczy pomyslec np "niech sie stanie cos tam.." i juz to bedzie.Jesli bedziesz tracił widocznosc,obraz bedzie robił sie zamglony to wystarczy potrzec niefizycznymi rekami o cos.Zreszta kazdy sam indywidualnie musi znalezc swoje metody.Poczytaj trylogie Roberta Monroe "Podróże poza ciałem".Dużo sie mozna nauczyc.Ok,przepraszam ale musze konczyc nasza rozmowe.Zyczę Ci szerokiego poznania i wielu PODRÓŻY.Doswiadczaj i nie uprawiaj zbyt wiele seksu poza ciałem ;) I nie boj sie ..Jak TAM bedziesz to smiej sie z tych,ktorzy beda blokowac Twoje eksploracje.Pozdrawiam ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones