PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35258}

Życie Emila Zoli

The Life of Emile Zola
7,5 729
ocen
7,5 10 1 729
Życie Emila Zoli
powrót do forum filmu Życie Emila Zoli

biografia emila zoli zrobiona przez amerykanow i zagrana przez amerykanow. paul muni w roli zoli jest niezly (bo wiadomo - to paul muni), natomiast reszta aktorow robi wrazenie meczennikow, albo nie robi wrazenia w ogole. natomiast osobna kategoria to gale soundegaard, ktora jest tak zla, ze nie da sie ogladac scen, w ktorych bierze udzial (nawiasem mowiac, we wszystkim w czym ja widzialem do tej pory wypada rownie zle). aktorstwo z serii rupieć z lamusa.
co do fabuly, to film skupia sie w sumie nad rola jaka w procesie dreyfusa odegral zola. okres tuz przed sukcesem pierwszej powiesci jest sprowadzony do kilku scen ukazujacych w jak marnych warunkach zola zyl zanim stal sie slawny. jego przyjaciel cazzane pojawia sie na kilka poczatkowych minut by w dalszej czesci pojawic sie juz tylko na kilkanascie sekund. natomiast by sprawiedliwosci stalo sie zadosc;) warto podkreslic ze watek dreyfusa, a zwlaszcza procesu i spisku najwyzszych ranga wojskowych, film pokazuje w dosc interesujacy sposob.
nagrodzenie jednak tego obrazu oscarem w kategorii najlpeszego filmu roku to juz spore naduzycie. to nie wpadka na miare najwiekszego widowska swiata, czy w 80 dni dookola swiata, niemniej - bez rewelacji.

ocenił(a) film na 9
Qmid

Nie zgodzę się z jednym - Muni w swojej roli nie jest niezły. Jest co najmniej znakomity. Pzdr.

Qmid

A mnie się "W 80 dni dookoła świata" bardzo podobał. Jeżeli ten film to dla Ciebie oscarowa wpadka, to przeczuwam, iż "Życie Emila Zoli" mi się spodoba:)

Bialym007

A mi się "W 80 dni dookoła świata" nie podobało, ale za to "Emil Zola" - tak. :P Spora w tym zasługa Muniego. Pierwsze pół godziny filmu takie sobie, ale kiedy "na scenę" wkracza Dreyfus - film przekształca się w dobrze napisany i zrealizowany dramat sądowy. Ogląda się go wciąż bardzo dobrze, mimo ponad siedemdziesięciu lat od premiery. Dziwi mnie jedynie nieco Oscar dla Schildkrauta, ale zły nie był, więc niech ma. :P
P.S. Zaskoczyło mnie trochę, że praktycznie nie porusza się w tym filmie kwestii antysemityzmu, która miała swoje doniosłe znaczenie w "sprawie Dreyfusa". Właściwie poza jednorazową informacją o tym, że był on Żydem (i to umieszczoną w filmie tak, że można na nią nie zwrócić uwagi - pojawia się to info obok jego nazwiska na karcie zeszytu, który przez chwilę widać na zbliżeniu), później ten temat w ogóle w filmie nie powraca. Cała "sprawa" jest tutaj walką o dobre imię armii, o sprawiedliwość, mniej zaś sporem o tolerancję i równość wszystkich obywateli. Ale film wiele na tym nie traci, na szczęście. :P

Bialym007

Mnie się też podobało, miło się oglądało, potem 5/10 i "nie interesuje mnie" na F-webie wpisało.
Ale żeby Oscar ?!?!?!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones