Scott po "American Pie" był po prostu stworzony do tej roli. Nawet mimo, że jest to rola dramatyczna. Film pokazuje nam z jakimi przeciwnościami muszą się zmierzać ludzie z tzw. dysfunkcjami, zacofaniem, etc. no i że życie ich nie jest usłane różami; począwszy od zwykłych dyslektyków, a kończąc na ludziach z zespołem turreta i innymi, jeszcze gorszymi chorobami. 8/10!
Nie ma chorób lepszych i gorszych. Ten film niczego, niestety, nie pokazuje. Jego realizatorzy mieli taki zamiar, ale nie wyszło im.
Jesli mowa o chorobach lepszych i gorszych to ja tam osobiscie wolalbym miec dysleksje niz schizofrenie