Komentując to, co wczoraj oglądałem, chciałbym zadać na wstępie dosyć poważne pytanie. Czy film jest na faktach? Szukałem w necie informacji o tej postaci, ale wydaje mi sie ze był to tylko i wyłącznie fikcyjny bohater. Film oglądałem jakby to była opowiadana we właściwy sposób prawdziwa historia. Nie brakuje w niej zawiłej akcji ani tez dosyć ciekawych zdjęć. Nie wyobrażam sobie również kogoś na miejscu Kevina Spacey. K-Pax'a nie pojąłem, ale już w nim stwierdziłem ostatecznie, iż jest to perfekcjonista. Wracając do samej fabuły to do ostatnich sekund scenariusz nas zaskakuje i jest, o czym później podyskutować po zakończeniu seansu

Co gorsze:) - nie znalazłem rażących wpadek a to już wielki sukces.. dla reżysera. Jedyne, do czego można sie przyczepić to nasze polskie tłumaczenie tytułu. Niby po obejrzeniu filmu można przytaknąć, iż faktem jest ze przesłaniem filmu jest właśnie takie jak sam tytuł "życie za życie", ale osobiście wolałbym, aby to było bardziej dosłowne tłumaczenie.
a np. plakaty były sygnowane tymi właśnie słowami.
Dobre, mocne 8/10