A czemu sama tego nie zrobisz? ;)
BTW: nie jest tak dobry jak Twister.

Juz dwa razy wpisałam całą obsadę i od dwóch miesięcy czeka na "zatwierdzenie". Dzięki za opinie :)

Rozczarujesz się

Nie wiem, czy jest lepszy, niż „Twister”, bo lepszy to pojęcie bardzo względne. Nie jest tak hecny. Film z 1996 roku był jedynie pretekstem dla zabawy efektami. Od tamtej pory rozwinięto możliwości CGI, ale „13 minut” to trochę inne kino. Efekty, cóż, raczej umowne. Wizualnie film przywodzi porównania z niskobudżetowymi produkcjami z pierwszej połowy lat 90. i to raczej w formacie TV niż kinowym. Wszystko skupia się na pokazaniu relacji międzyludzkich i tego, jak tragedia z jednych wydobywa, co mają najlepszego, a innych po prostu niszczy. Tylko tyle, albo aż tyle, w zależności od oczekiwań. Na pewno dużym plusem jest pokazanie Ameryki, której nie lubią pierwszoligowi twórcy z Hollywood. Chodzi o tę manierę, wciskania wszędzie prawników, architektów, psychologów czy artystów, a wszyscy wzięci, bogaci i cierpiący na nadmiar wolnego czasu. Omawiany obraz penetruje raczej doły społeczne, czyli powszechną normę. Tornado, jak to żywioł naturalny, nie oszczędza nikogo, a Bóg, o ile istnieje, pomaga wyłącznie tym, którzy potrafią sobie pomóc sami. Ot, taka wiązanka mało zaskakujących prawd.

Dzięki za obszerną opinię, opis mnie jeszcze bardziej zachęcił do obejrzenia.