Pokazuje, że to mit, że wszyscy Polacy chcieli zmian i rozumieli, o co jest ta gra. Wstrząsająca była dla mnie scena wypowiedzi jakiejś kobiety: "A idź pan z tą Solidarnością. Po co to komu". Już teraz może nie żyje. Część społeczeństwa chciała tylko kiełbachy, a nie wolności i demokracji. Serce z żalu się ściska, kto teraz zawładnął symbolem Solidarności i jak ludzie nie doceniają tego ogromnego postępu, który się dokonał. I tak łatwo oddają władzę populistom i autokratom. Wolność jest krucha, obyśmy jej nie stracili.