chociaż podobno film jeszcze bardziej jest zrzynką jakiejś niezależnej produkcji, mogę się zgodzić, że film przedstawia realne problemy, bo jak świat długi i szeroki, gej będzie miał przesrane w szkole, a dziewczyna się załamie jak ją brat zgwałci, ale to nic nie mówi o wszystkich ("przeciętnych") nastolatkach a do tego chyba ten filmek chce pretendować i jak cała masa przed nim wykłada się ("Kids", "Thirteen", "Kidulthood") właśnie przez epatowanie dziwactw, niestety młody australijski reżyser nie jest pojętnym uczniem Gusa Van Santa, który potrafił delikatną kreska pokazać jeden z największych dramatów jaki miał miejsce w szkole, zapewne w wydaniu Thalluri byłoby to mordobicie z morzem krwi, skoro tutaj nam fundną kilkunastominutowy seans z samobójstwa Kelly z arią w tle, normalnie szczyt złego smaku, po prostu kicz