Zgadzam się z Tobą w 100% film jest tak beznadziejny, że aż głupi i wręcz o niczym. To totalne nieporozumienie.... 1 bo nie można mniej heheh

Właśnie to mi przychodziło do głowy co 1/3 filmu - film o niczym... W 1/3 nie wytrzymałem, ale mam taki zwyczaj, że puszczam sobie coś, jak robię sobie kanapki, albo obieram ziemniaki, czy jakieś warzywa na zupę, więc oglądałem go na raty i tylko dzięki temu udało mi się dotrwać do końca.

Jedyną fajną rzeczą był pseudonim: "Michael z radia". Nie wiem dlaczego, ale spodobało się.

To pisałem ja, krytyk z Internetu. ;)

Beznadzieja, myslalam ze fajny na poczatku wydawal sie Ok ale pozniej to jakies nieporozumienie Tragedia Ogolnie nie polecam Strata czasu Ani zadna gra aktorska ani zadna akcja Koszmar

Gdybym wcześniej przeczytał Wasze komentarze, raczej nie oglądałbym filmu...
Ale dzięki temu mogę się wypowiedzieć - 1/10, czekałem do samego końca, myślałem, jak inni, że akcja może na koniec się rozkręci - niestety nic z tego...
Strata czasu

10 lat minęło. Może czas na ponowne obejrzenie i porównanie swoich wrażeń sprzed 10 lat? ;-) Może tym razem zrobi lepsze wrażenie na już dojrzalszych kinomanach? ;-)

I jak wrażenia? 15 lat temu ten gniot tak mną wstrząsnął, że aż założyłem konto na filmwebie, żeby mu dać 1. Raczej nie zdecyduję się na powtórkę.

Ja też nie, dalej mam flashbacki. Musiałem mieć atak ślepej kiszki, że zastanawiałem się nad powtórzeniem tego przeżycia.

Wyśmienity film. Jestem gotów zawyżyć ocenę i dać 1/10. Reżyser jest najlepszym przykładem na to, że narkotyki z Ameryki Południowej mają dostatecznie blisko do Stanów by zachować najwyższą jakość a co za tym idzie gwarancję działania...

gatunek filmu: Dramat
i sam film Dramat

Obejrzałem do końca i uważam to totalne goowno. Rzygać się chce po tym.