Film naprawdę świetnie zrobiony, wspaniała gra aktorów, widoki, Nautilus, interesująca zamiana Conseila w pionierkę podmorskich podróży, fajnie pokazana praca załogi, czego nawet w książce nie było.
Jednak mimo wszystko pozostaje w tyle razem z milionem innych "adaptacji" Verne'a.
Wszystko przeinacza wątek miłosny - gdyby istniał jako poboczny tylko między Ned Landem i dziewczyną to jeszcze byłoby ok, ale zamiana prawdziwego problemu Kapitana Nemo, wyrachowanego mściciela na poszukującego swojej "królowej" romantyka - NIE
Poziom dialogów też nie wytrzymuje próby, a końcowa scena w której skaczą szybko do wody, mimo że i tak zaraz mają się w niej znaleźć jest chyba zwieńczeniem wszystkiego.
Naprawdę szkoda, bo gdyby scenarzystom zechciało się przeczytać książkę to film mógłby być prawdziwym hitem. Pod względem technicznym jest zrobiony świetnie, ale treść kuleje i ciąga się po samym dnie (i niestety to nie jest dno oceanu).