Spike Lee + Norton = pewien poziom. Powielana fabuła, nic nowego, ale film ogląda się przyjemnie - nowy wizerunek Nortona, a Spike Lee jak to on - pokazuje jak się bawią czarnuchy - zajebiste rapy i tym daje plus. Ale to nie jest jakiś przełomowy film, taki można obejrzeć - polecam.